Post by PrymusJesteś teoretykiem, ja praktykiem, a wiemy co sądzą o tym rosjanie.
Tu mnie rozśmieszyłeś... Skąd twoja wiedza na temat mojej praktyki?
Znamy się? Zdradzę Ci tylko że moje, doświadczenie w pracach
wysokościowych jest nieco dłuższe niż twoje a do tego dołożę jeszcze
paręnaście lat i kilkadziesiąt dróg wspinaczkowych poprowadzonych w
górach. I czyje jest na wierzchu:)?
Post by PrymusJeszcze jedno - bezpieczeństwo.
Doradzamy tutaj jak zejść z drzewa osobom nie obeznanym ze wspinaczką.
Zjeżdżając na jednej żyle, bez asekuracji, na półwyblince w przypadku
spanikowania i puszczenia liny spowoduje upadek zjeżdżającego.
przypadku puszczenia prusa w trakcie zjazdu, zjeżdżający zatrzymuje
się. W każdej chwili może rozpocząć kontynuację zjazdu, poprzez
ponowne przesuwanie prusa po linie
Gdzie napisałem, że bez asekuracji i że na jednej żyle? Swoimi
wypowiedziami udowadniasz, że masz bardzo mgliste pojęcie o technikach
wspinaczkowych wyniesione z lasu od innych samouków. Linę zakładamy
tak jak proponujesz czyli na 1/2 przez konar. Pólwyblinkę zakłada się
na schodzących do ziemi obydwu żyłach!!! Powyżej półwyblinki zakładamy
prusika, który pełni rolę hamulca. jedną ręką trzymamy obie żyły
poniżej półwyblinki drugą w dwóch paluszkach ściągamy prusa
zawiązanego również na obydwu żyłach, kiedy puścimy wszystko prusik
zaciska się a my bezpiecznie zawiśniemy. Po dojechaniu na ziemię
rozkręcamy żyły (półwyblinka niestety skręca liny i ściągamy linę z
jeden koniec.
W. Zjazd na półwyblince jest szybki i
Post by Prymusdynamiczny, u osoby niedoświadczonej, bez grubej rękawiczki spowoduje
poparzenie ręki trzymającej linę i w konsekwencji puszczenie liny.
Bzdury. Pówyblinka zawiązana na na dwóch żyłach 8 ma na tyle duże
tarcie, że kontrola prędkości zjazdu jest dość łatwa a przede
wszystkim siła tarcia jest stała i przewidywalna, natomiast jeśli rolę
hamulca pełni drzewo to już tak nie jest. Gałąź pozbawiona kory może
zrobić się bardzo śliska, jeżeli po drodze miniemy sporo gałęzi lina
może mięć z kolei bardzo duże tarcie a w skrajnej sytuacji może dojsć
nawet do jej zablokowania
Post by Prymusw stresie, może się okazać to nadmiarem informacji które musi sobie
przypomnieć tuż po awaryjnym lądowaniu na drzewie (czyli raczej w
sporym stresie).
Dlatego doradzałem wpisanie sobie numeru alarmowego i zabranie linki
transportowej i pętli do założenia asekuracji w oczekiwaniu na pomoc a
nie świrowanie pawiana bez odpowiedniej wiedzy i praktyki
Post by PrymusZjazdów na półwyblince nie doradzałbym nawet mniej doświadczonym
wspinaczom bez asekuracji na drugiej linie, a co dopiero komuś co
kompletnie nie ma o tym pojęcia...
akurat nauka zjazdu na linie z użyciem pólwyblinki jest podstawowym
elemetem kursu wspinaczkowego więc twoje dorady dla mniej
doświadczonych wspinaczy raczej są nie trafione.
Post by PrymusDla mnie to tak jak doradzać
nielatającemu pożyczenie glajta i pokręcenie spirali...
hmmm i właśnie to robisz... tylko podając jeszcze zły przepis na ową
spiralę
Post by Prymusczęsto mam pod opieką ludzi świeżo po kursie, obserwuję jak
popełniają elementarne błędy na co dzień. Myślę że wiem o czym piszę.
Do puki zarządzasz własną dupą to mnie nie obchodzi, ale jak już
zaczynasz doradzać innym...to lepiej się doucz albo przestań opiekować
mniej doświadczonymi
Post by PrymusI jeszcze raz dodam, że obydwie metody, wasza i moja do opanowania
tylko pod okiem kogoś doświadczonego.
Tylko tu się zgadzamy... ale lepiej żeby to był instruktor alpinizmu a
nie robotnik wysokościowy choćby ze 100 letnim stażem.
pozdro Piotr