Discussion:
Film o Praszczurze ....
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Magdalena
2005-09-23 09:03:00 UTC
Permalink
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego????

Jestem lekko rozczarowana tym że przedstawili go faktycznie jako
"dziadka który lata bo chce się ubić"

Nie rozumiem dlaczego skupiono się na jego spalonych startach a dobry
pokazano tylko jeden???

Może faktycznie dla mas paralotniarze i lotniarze są oszołomami którzy
chcą się zabić a po kazdym lądowaniu całują ziemię że znów się udało.

Bo chyba w takim tonie chciano ukazać Praszczura.

Lekko żenujące.

A Wy co o tym myślicie ?????


Pozdrawiam ze słonecznego dzisiaj Rybnika.
Meg
Andrzej Walczak
2005-09-23 09:11:01 UTC
Permalink
Post by Magdalena
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego???? CIACH
Dla mnie jedna scena była mocna, ta z bananem. Reszta dno.
Ekipa nie miała chyba pomysłu na film. Mieli kamery i krecili jak "u cioci
na imieninach".
Co chcieli pokazać ?
Bo nie był to ani dokument ani reportaz.
Mogli wyslac do "Smiechu warte". Mozna by sie bylo posmiac z .........
rezysera.
Bo do publicznej TV to sie napewno nie nadawalo.
Tylko Praszczur zachowal styl - bo byl soba.


POZDRAWIAM
++++++++++++
Andrzej Walczak - krytyk filmowy
x***@op.pl
2005-09-23 11:28:46 UTC
Permalink
Post by Andrzej Walczak
Ekipa nie miała chyba pomysłu na film. Mieli kamery i krecili jak "u cioci
Witam

Nic dodać, nic ująć. Następnym razem trzeba będzie zagonić jaro do roboty. Co
właściwie z jaro sie dzieje ? Lata ?

pozdrawiam
MB

p.s. na Batmanie nie usiedziałem przed tv. A dobra muza do była na Ostanim
Mohikaninie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Blenio
2005-09-23 11:26:22 UTC
Permalink
jezeli mialby ktos ten film na dysku to super by bylo jakby udostapnil go
innym zeby mozna go sobie bylo sciagnac, bo nie kazdy mial mozliwosc jego
obejrzenia
pozdrawiam
Blenio
--
Wyslano z Jastarni
http://augustyna.pl/news
redcezar
2005-09-23 11:48:59 UTC
Permalink
Też czekałem na ten film, lecz jestem trochę rozczarowany. Ujęcia filmowane
na ziemi mogą być, jednak te w powietrzu chyba wypaczają obraz "Praszczura".
redcezar
Post by Magdalena
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego????
Jestem lekko rozczarowana tym że przedstawili go faktycznie jako
"dziadka który lata bo chce się ubić"
Nie rozumiem dlaczego skupiono się na jego spalonych startach a dobry
pokazano tylko jeden???
Może faktycznie dla mas paralotniarze i lotniarze są oszołomami którzy
chcą się zabić a po kazdym lądowaniu całują ziemię że znów się udało.
Bo chyba w takim tonie chciano ukazać Praszczura.
Lekko żenujące.
A Wy co o tym myślicie ?????
Pozdrawiam ze słonecznego dzisiaj Rybnika.
Meg
wierszynka
2005-09-23 12:26:06 UTC
Permalink
Czekaliśmy na ten film z mężem i jesteśmy oboje bardzo rozczarowni. Dla mnie to
zwyczajny gniot. Reżyser chyba niebardzo wiedział co chce pokazać. Napewno ten
film nie promował ani Praszczura ani samego paralotniarstwa. Zero
wywiadów,wspomnień.......dno. Szkoda możnabyłoby to naprawde fanie
zrobić.........
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
misiek
2005-09-23 12:38:16 UTC
Permalink
film nie do konca udany........szkoda mi tego dziadka bo widac ze ma checi
lecz juz lata nie te.............. mamy noszenie....go go go ;)


pozdrawiam z lodzi
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
misiek
2005-09-23 12:38:17 UTC
Permalink
film nie do konca udany........szkoda mi tego dziadka bo widac ze ma checi
lecz juz lata nie te.............. mamy noszenie....go go go ;)


pozdrawiam z lodzi
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Marcin Pałucha
2005-09-23 14:53:27 UTC
Permalink
Dnia Fri, 23 Sep 2005 14:38:17 +0200, misiek
Post by misiek
film nie do konca udany........szkoda mi tego dziadka bo widac ze ma checi
lecz juz lata nie te.............. mamy noszenie....go go go ;)
Owszem film beznadziejny zgadzam się całkowicie, ale wara od Praszczura i
określania go jako dziadek ok. Jak byłem 4 lata temu w Bassano to ten
"dziadek" kręcił podstawy bez waria na czuja patrząc tylko jak mu się
daszek od czapeczki pod kaskiem wygina to on powiedział że trzeba wchać
powietrze jak leci ciepłe z zapachem drzew to zacznik kręcić i miał rację
. Ciekawe jak wielu z nas będzie wyglądało w jego wieku czy pozwolimy
sobie na ryzyko startu licząć się z tym że nas tak sponiewiera jak jego.
owszem lata nie te ale wielu z młodych już dawno olało latanie a dla Niego
to wciąż pasja. Beznadziejne na tym filmie to jest to że nikt mu nie
pomógł przy starcie jak pamiętam nie lubił żeby go puszczać jak lodówkę
ale potem stawiał kawę za pomoc. Może to właśnie świadczy o wartości
człowieka że zdaje sobie sprawę ze swojej słabości i ograniczeń a mimo to
walczy dalej. Muzzy pamiętasz jak byłeś pierwszy raz w Bassano ze mną i z
Darkiem jak dojechał Praszczur w samych kapciach bo po drodze miał
dachowanie? Moje ostatnie wspomnienie Praszczura to zakładanie klap pod
dupnym Cu. Myśmy już siedzieli w aucie a on dalej latał i gadał w locie do
siebie, podziwiać go i zazdrościć Mu i tyle.
Nielot Pałucha Marcin
janusz
2005-09-23 15:05:06 UTC
Permalink
czy Paraszczur jeszcze lata i nadal jezdzi do Bassano? Bylam tam w tym roku w
kwietniu i jega kamping byl "lekko" zdewastowany. Kiedy to bylo krecone??
pozdrawiam. janusz rowniez z Rybnika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
tomek
2005-09-23 15:34:10 UTC
Permalink
Post by janusz
czy Paraszczur jeszcze lata i nadal jezdzi do Bassano? Bylam tam w tym roku w
kwietniu i jega kamping byl "lekko" zdewastowany. Kiedy to bylo krecone??
pozdrawiam. janusz rowniez z Rybnika
Może i ja wtrące swoje trzy grosze. Czekałem do późna i... sie zawiodłem.
Widziałem Praszczura pierwszy raz, ogólnie facet godzien podziwu i
naśladowania. Szkoda tylko że bądź co bądź sport który sprawia jemu i nam
przyjemność pokazali w tak bezbarwny sposób, przecież w tym wszystkim chodzi o
przyjemność. Wydaje mi sie że on też wolałby być pokazany w trochę inny
sposób, żeby bardziej budzić podziw, wzbudzać uśmiech na twarzy innych niż....
litość.
Pozdr
Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jacek Gocy³a
2005-09-23 15:45:14 UTC
Permalink
Post by janusz
czy Paraszczur jeszcze lata i nadal jezdzi do Bassano? Bylam tam w tym roku w
kwietniu i jega kamping byl "lekko" zdewastowany. Kiedy to bylo krecone??
pozdrawiam. janusz rowniez z Rybnika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Film kręcony był w zeszłym roku. Praszczur lata. wiosną tego roku wywoziłem go
kilka razy na startowisko. Przyjechał w poprzedni piątek do Semonzo z zamiarem
dłuższego pobytu, tak że jutro będę się z nim widział. Mogę pozdrowić.
Mam odmienną opinię na temat filmu. Dębiński / zaznaczam że nie jestem jego
fanem, oceniam jego twórczość / pokazuje ludzi takimi jakimi są. Jaxa, Kulka,
filmy budzące kontrowersje przez fakt ukazywania gołej prawdy, czasem żenującej
ale prawdy. Praszczur nie jest herosem, jest starszym człowiekiem, troche
egocentrykiem, pasjonatem. Nie mozna przedstawiać Go jako pogromcy stoków. Film
pokazał jego fizyczną słabość, bo tak jest, sam Praszczur z tym się nie kryje.
Jaki cel miał Dębiński pokazując jego spalone sterty ? Myślę że to było
najmocniejsza stroną filmu. Pokazano człowieka ogarniętego pasją, który walczy
ze swoją słabością podczas gdy wielu innych znacznie lepiej przygotowanych
fizycznie dałoby sobie spokój.
Jacek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Bulion
2005-09-23 19:31:47 UTC
Permalink
Post by Jacek Gocy³a
Film kręcony był w zeszłym roku. Praszczur lata. wiosną tego roku wywoziłem go
kilka razy na startowisko. Przyjechał w poprzedni piątek do Semonzo z zamiarem
dłuższego pobytu, tak że jutro będę się z nim widział. Mogę pozdrowić.
Mam odmienną opinię na temat filmu. Dębiński / zaznaczam że nie jestem jego
fanem, oceniam jego twórczość / pokazuje ludzi takimi jakimi są. Jaxa, Kulka,
filmy budzące kontrowersje przez fakt ukazywania gołej prawdy, czasem żenującej
ale prawdy. Praszczur nie jest herosem, jest starszym człowiekiem, troche
egocentrykiem, pasjonatem. Nie mozna przedstawiać Go jako pogromcy stoków. Film
pokazał jego fizyczną słabość, bo tak jest, sam Praszczur z tym się nie kryje.
Jaki cel miał Dębiński pokazując jego spalone sterty ? Myślę że to było
najmocniejsza stroną filmu. Pokazano człowieka ogarniętego pasją, który walczy
ze swoją słabością podczas gdy wielu innych znacznie lepiej przygotowanych
fizycznie dałoby sobie spokój.
Jacek
Dokładnie tak, ja tez ten film odebrałem w ten sposób.
Nie było ujęć zapierających dech w piersiach, ale była przedstawiona
postawa człowieka, który po prostu chce łatać i pomimo słabości
fizycznej i swojego wieku dopina swojego.
Myślę ze właśnie o to chodziło autorowi, (spalone starty). Pewien mój
znajomy tak właśnie zareagował, „czemu ten dziadek nie odpuści”, ale jak
Praszczur poleciał to kopara mu opadła.
W powietrzu Praszczur był już wolny od słabości.

Pozdrowienia dla Praszczura
Bulion
Bulion
2005-09-23 19:33:21 UTC
Permalink
Post by Jacek Gocy³a
Film kręcony był w zeszłym roku. Praszczur lata. wiosną tego roku wywoziłem go
kilka razy na startowisko. Przyjechał w poprzedni piątek do Semonzo z zamiarem
dłuższego pobytu, tak że jutro będę się z nim widział. Mogę pozdrowić.
Mam odmienną opinię na temat filmu. Dębiński / zaznaczam że nie jestem jego
fanem, oceniam jego twórczość / pokazuje ludzi takimi jakimi są. Jaxa, Kulka,
filmy budzące kontrowersje przez fakt ukazywania gołej prawdy, czasem żenującej
ale prawdy. Praszczur nie jest herosem, jest starszym człowiekiem, troche
egocentrykiem, pasjonatem. Nie mozna przedstawiać Go jako pogromcy stoków. Film
pokazał jego fizyczną słabość, bo tak jest, sam Praszczur z tym się nie kryje.
Jaki cel miał Dębiński pokazując jego spalone sterty ? Myślę że to było
najmocniejsza stroną filmu. Pokazano człowieka ogarniętego pasją, który walczy
ze swoją słabością podczas gdy wielu innych znacznie lepiej przygotowanych
fizycznie dałoby sobie spokój.
Jacek
Dokładnie tak, ja tez ten film odebrałem w ten sposób.
Nie było ujęć zapierających dech w piersiach, ale była przedstawiona
postawa człowieka, który po prostu chce latać i pomimo słabości
fizycznej i swojego wieku dopina swego.
Myślę ze właśnie o to chodziło autorowi, (spalone starty). Pewien mój
znajomy tak właśnie zareagował, „czemu ten dziadek nie odpuści”, ale jak
Praszczur poleciał to kopara mu opadła.
W powietrzu Praszczur był już wolny od słabości.

Pozdrowienia dla Praszczura
Bulion
JJR
2005-09-23 22:34:15 UTC
Permalink
Post by Bulion
Dokładnie tak, ja tez ten film odebrałem w ten sposób.
Nie było ujęć zapierających dech w piersiach, ale była przedstawiona
postawa człowieka, który po prostu chce latać i pomimo słabości fizycznej i
swojego wieku dopina swego.
Post by Bulion
Myślę ze właśnie o to chodziło autorowi, (spalone starty). Pewien mój
znajomy tak właśnie zareagował, "czemu ten dziadek nie odpuści", ale jak
Praszczur poleciał to kopara mu opadła.
Post by Bulion
W powietrzu Praszczur był już wolny od słabości.
A ja niestety muszę powiedzieć że mi trochę szkoda tematu.
Praszczur jest wielki i można go było pokazać dużo ciekawiej. Nie wiem co
się stało - kiedy w zeszłym roku Mirek podesłał mi scenariusz to mi się
bardzo spodobał, tymczasem na ekranie zobaczyłem zupełnie inny film. Może
się już zmęczył tematem, może był zakręcony robieniem iluś tam rzeczy
naraz - jak by nie było, wychodzi na to że miałem szczęście i Mirek trafił
na mnie w "pełni mocy twórczych".


--
pzdr,
Jędrzej

Myślę więc jestem. Nie myślę, to znaczy, że głowa mnie boli.
Rafal 'RAV' Miszczak
2005-09-26 12:00:38 UTC
Permalink
Post by JJR
A ja niestety muszę powiedzieć że mi trochę szkoda tematu.
Praszczur jest wielki i można go było pokazać dużo ciekawiej.
Jestem tego samego zdania. Film obejrzałem dwa razy na festiwalu w St.
Hilaire (za pierwszym razem nie trafiłem na początek i musiałem przyjść
na drugą projekcję). Reżyser chyba Praszczura nie lubi. Każdego można,
jeśli się zechce, pokazać w niekorzystny sposób. Tutaj mamy nestora
paralotniarzy, otoczonego uczniami, udzielającego światłych porad, ale
kiedy przychodzi co do czego, nie umiejącego wystartować. Krótko mówiąc
- "wuja". Byłem w ekipie latającej z Praszczurem w Bassano pięć lat temu
(wtedy, kiedy dojechał po wspomnianym już w tym wątku dachowaniu) i
uważam, że w żadnym razie Praszczur nie zasługuje na opowiedzenie o nim
w ten sposób. Środek ciężkości filmu powinien być przesunięty w stronę
pozytywną, bo tak, jak teraz, tworzy się niekorzystny kontrast. Nie
chodzi mi tu o nachalną gloryfikację, ale zwykłe oddanie szacunku i
sprawiedliwości.

Inne fragmenty, które mi tu nie pasowały, to dłużyzny pokazujące banana
i butelczynę oraz sztucznie zagrana rozmowa o radiu i pikawie.

PS. W St. Hilaire film "Praszczur - Grandpa" dostał nagrodę
publiczności. Udany start widownia oba razy nagrodziła brawami. Ale
idealnie nie jest.

Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak ***@pol.pl http://www.rav.pol.pl/
Skype: rav_wroc_pl GG: 9783 tel: 0606-198315
Andrzej Kunicki
2005-09-26 12:44:26 UTC
Permalink
Post by Rafal 'RAV' Miszczak
PS. W St. Hilaire film "Praszczur - Grandpa" dostał nagrodę
publiczności. Udany start widownia oba razy nagrodziła brawami. Ale
idealnie nie jest.
Na tą informację czekałem z niecierpliwością.
Pogratulujmy sobie - kolejny raz w koleżeńskim gronie "zjechaliśmy" naszego
człowieka zupelnie przypadkowo uznanego na obczyźnie...

No, cóż, jednak się powtórzę... w naszym kraju łatwo się prorokiem nie
bywa..... :))


No, a co do wujowania... zawsze myślałem, że wuj, to ten, co ma wszelkie
możliwości: pogodę, szpej i kondycję, a siedzi na ziemi i uprawia MKwŻOL,
zamiast latać.
A nie ten, co ledwo daje radę, ale jednak startuje.

:))

Andrzej
Post by Rafal 'RAV' Miszczak
Post by JJR
A ja niestety muszę powiedzieć że mi trochę szkoda tematu.
Praszczur jest wielki i można go było pokazać dużo ciekawiej.
Jestem tego samego zdania. Film obejrzałem dwa razy na festiwalu w St.
Hilaire (za pierwszym razem nie trafiłem na początek i musiałem przyjść
na drugą projekcję). Reżyser chyba Praszczura nie lubi. Każdego można,
jeśli się zechce, pokazać w niekorzystny sposób. Tutaj mamy nestora
paralotniarzy, otoczonego uczniami, udzielającego światłych porad, ale
kiedy przychodzi co do czego, nie umiejącego wystartować. Krótko mówiąc
- "wuja". Byłem w ekipie latającej z Praszczurem w Bassano pięć lat temu
(wtedy, kiedy dojechał po wspomnianym już w tym wątku dachowaniu) i
uważam, że w żadnym razie Praszczur nie zasługuje na opowiedzenie o nim
w ten sposób. Środek ciężkości filmu powinien być przesunięty w stronę
pozytywną, bo tak, jak teraz, tworzy się niekorzystny kontrast. Nie
chodzi mi tu o nachalną gloryfikację, ale zwykłe oddanie szacunku i
sprawiedliwości.
Inne fragmenty, które mi tu nie pasowały, to dłużyzny pokazujące banana
i butelczynę oraz sztucznie zagrana rozmowa o radiu i pikawie.
PS. W St. Hilaire film "Praszczur - Grandpa" dostał nagrodę
publiczności. Udany start widownia oba razy nagrodziła brawami. Ale
idealnie nie jest.
Pozdrawiam
Skype: rav_wroc_pl GG: 9783 tel: 0606-198315
x***@op.pl
2005-09-26 14:50:25 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kunicki
Pogratulujmy sobie - kolejny raz w koleżeńskim gronie "zjechaliśmy" naszego
człowieka zupelnie przypadkowo uznanego na obczyźnie...
Witam

Dlaczego z uporem maniaka bronisz Pana Dembińskiego. Każdemu po kolei
odpisujesz, że jednak film był dobry. Przecież Ci ludzie piszą, że nie mają
nic do Praszczura, tylko im sie film nie podobał. Nie chodzi o to co Ty
zobaczyłeś w tym filmie, bo chciałeś to zobaczyć, ale o żenująco niski poziom
tego obrazu.
Może chcesz być 4, o którym Pan Dembiński nakręci kolejny "dokument"?

pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Paraklif
2005-09-26 20:33:10 UTC
Permalink
Kurczę. Nie lubię jak kogoś flekują . Zrób chłopie sam film , zobaczymy
jak Ci pójdzie, zmieszamy z błotem, może się lepiej poczujesz.
Ja oglądałem Praszczura ze 3 razy i szukam w nim opowieści o nadzwyczajnym
facecie dla którego mam wielki szacunek. Filtruję rzeczy które mi nie
pasują, tak czy owak film jest , a gadanie o nim jest 2 rzędne.
a tak z drugiej strony -najgorszą recenzją jest milczenie..
Pozdrawiam Robert Machel
Gdyńska Szkoła Paralotniowa
www.paraklif.cso.pl
tel.602113039
Dlaczego z uporem maniaka bronisz Pana Dembińskiego. Każdemu po kolei
odpisujesz, że jednak film był dobry. Przecież Ci ludzie piszą, że nie mają
nic do Praszczura, tylko im sie film nie podobał. Nie chodzi o to co Ty
zobaczyłeś w tym filmie, bo chciałeś to zobaczyć, ale o żenująco niski poziom
tego obrazu.
Może chcesz być 4, o którym Pan Dembiński nakręci kolejny "dokument"?
pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Andrzej Kunicki
2005-09-26 23:46:33 UTC
Permalink
Wydaje się, że rzeczywiście nie ma co dalej gadać po próżnicy.
Życie pozytywnie zweryfikowało wartość filmu o Praszczurze - wraca z
prestiżowego ogólnoeuropejskiego festiwalu z nagrodą publiczności. :)

Wychodzi na to, że jednak w ocenie publiczności Mirek zrobił dobrą robotę i
bynajmniej nie uznano poziomu filmu za żenujący.

Za niedługo - jak już Marcus po długiej podróży z Praszczurem doturla się do
domku - relacja z pierwszej ręki z festiwalu w St.Hillaire i z gorącego
przyjęcia tamże - i filmu, i samego Praszczura. :)

Andrzej
andrzej
2005-09-27 17:42:00 UTC
Permalink
a powiesz gdzie ten film ogladałeś / albo gdzie zdobyć to
dzieło???/pozostaje wdzieczy z gory za odpowiedz/ostatnio robiłem ci foto w
Chłapowie
Post by Paraklif
Kurczę. Nie lubię jak kogoś flekują . Zrób chłopie sam film , zobaczymy
jak Ci pójdzie, zmieszamy z błotem, może się lepiej poczujesz.
Ja oglądałem Praszczura ze 3 razy i szukam w nim opowieści o nadzwyczajnym
facecie dla którego mam wielki szacunek. Filtruję rzeczy które mi nie
pasują, tak czy owak film jest , a gadanie o nim jest 2 rzędne.
a tak z drugiej strony -najgorszą recenzją jest milczenie..
Pozdrawiam Robert Machel
Gdyńska Szkoła Paralotniowa
www.paraklif.cso.pl
tel.602113039
Dlaczego z uporem maniaka bronisz Pana Dembińskiego. Każdemu po kolei
odpisujesz, że jednak film był dobry. Przecież Ci ludzie piszą, że nie mają
nic do Praszczura, tylko im sie film nie podobał. Nie chodzi o to co Ty
zobaczyłeś w tym filmie, bo chciałeś to zobaczyć, ale o żenująco niski poziom
tego obrazu.
Może chcesz być 4, o którym Pan Dembiński nakręci kolejny "dokument"?
pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Mariusz Matuszek
2005-09-23 16:00:46 UTC
Permalink
Post by janusz
Kiedy to bylo krecone??
Głównie wrzesień 2004.

M.
PaRaYaSiO
2005-09-23 19:32:35 UTC
Permalink
Witam

Swoją opinię o Praszczurze postaram się streścić, moim zdaniem jest to
opowieść o człowieku i jego wielkiej pasji do latania już sam wstęp przecież
sam bohater twierdzi że na szybowce to go już nikt nie puści, zostały mu już
paralotnie.... Jego słabość uważam jest takze jego siłą albowiem, który z
nas doczeka 80 w takim zdrowiu popadamy jak muchy. Spalone starty uważam że
były pokazane ok dlatego, że jest to człowiek doświadczony już przez życie
niemniej z wielką haryzmą oraz uporem godnym naśladowania, brak pomocy ze
strony innych glajciarzy uważam, że byłby to nietakt w stronę Praszczura,
który być może nawet sobie tego nie życzy aby mu pomagać...

Osobiście nie odbieram tego filmu o paralotniarstwie tylko o życiu
człowieka, którego pasją jest paralotniarstwo, a co do reżysera filmu nie
można nazwać,że było to kręcone u cioci na imieninach był to poprostu
kolejny dzień życia Praszczura, który nader wszystko kocha latanie a nie
jest pogromcą stoków ani nie uprawia akrobacji.

Wielki pokłon w stronę takich ludzi jak Praszczur nie znam gościa osobiście
niemnij film, który oglądałem wywarł na mnie pozytywne wrażenie płynące z
pasji Praszczura.


pozdro
YaŚ co 80 chciałby dożyć

P.S Pozdrowienia oddzielne dla Praszczura dla mnie jesteś nadzwyczaj
pozytywnym bohaterem bez względu na film, któryby został nakręcony właśnie o
Tobie kolego.
usenet
2005-09-26 10:31:10 UTC
Permalink
Post by janusz
czy Paraszczur jeszcze lata i nadal jezdzi do Bassano? Bylam tam w tym roku w
kwietniu i jega kamping byl "lekko" zdewastowany. Kiedy to bylo krecone??
pozdrawiam. janusz rowniez z Rybnika
Byłęm w Bassano w okresie 9 - 17 i Praszczur jakos tak 16 przyjechal
do Bassano wiec bywa. Podobno byl tez w lipcu.

pozdrawiam
adam
Wojciech
2005-09-23 20:02:42 UTC
Permalink
Post by Magdalena
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego????
Jestem lekko rozczarowana tym że przedstawili go faktycznie jako
"dziadka który lata bo chce się ubić"
Ja też czekałem na ten film i powiem wam ze nie znam praszczura
osobiście ale jak na mój gust (bo zakochany jestem w paralotniarstwie)
to przedstawili ten sport tak jak on faktycznie wygląda z punktu
widzenia człowiek w wieku praszczura i wcale mu tu nie ublizam.
Podziwam go ze ma tyle siły, checi i odwagi ze zgodził sie na
opublikowanie tego filmu chciałbym dozyć emerytury i tak jak on polatać
w spodniach w kantke PODZIWIAM!
Andrzej Kunicki
2005-09-23 21:57:17 UTC
Permalink
Panowie... większość nas tu na grupie - to ludzie, którzy faktyczną "rangę
latania Praszczura" dopiero kiedyś, za ileś tam lat, osobiście poznają i
może nawet trochę zrozumieją. O ile jeszcze wogóle - w jego wieku i
kondycji - podejmą fatygę latania.
Na razie - najczęściej - jesteśmy piękni i młodzi, niektórzy z nas już
"tylko piękni"... ale nadal, w porównaniu z Praszczurem, to właściwie
jesteśmy jak wesoło brykające koziołki.

Zamysłem tego filmu nie było chyba pokazanie, że: - "Oto proszę, niby
starszy Pan, a jak mu wyjdzie, to nawet startuje nie gorzej, niż młodzi !"
:o)

Myślę, że właśnie to, co (w dobrej wierze zresztą :)) wytknęli obrońcy
Praszczura, a mianowicie usterki i niedoskonałości jego latania i samo
borykanie się z nimi, wynikające ze skromnych możliwości fizycznych
właściwych jego wiekowi, stanowią prawdziwą wartośc tego filmu.

Ja to odbieram jako swego rodzaju paralotniową: "A Straight Story".
Raczej impresję, niz reportaż, czy dokument.
Jasne, że można widza 3 wieczory karmić anegdotami o Praszczurze i jeszcze
dobrze rozerwać przy okazji. Tylko po co? Przecież to nie Drozda robił tę
produkcję.
Myślę, że ten film dotyka innej sprawy.

A mianowicie np. takiej:
Pewien mój bardzo pogodny znajomy, który zaledwie nieco młodszy (1932), to
podobnie jak Praszczur, żyje b. aktywnie i przy tym w pełni aktywnie
zawodowo, wytruchtał sobie właśnie z domu w ramach codzienneo porannego
joggingu... Na
ten widok, obecna tamże jego stetryczała rówieśniczka i sąsiadka z budynku -
splunęła ostentacyjnie pod nogi z pogardliwą uwagą: "Pfy...!!! ...taki
stary, a biega !!!"

Ja myślę, że to nie jest film o "paraglidingu w anegdocie", tylko o ludzkich
wyborach.




Pozdrawiam wszystkich przyszłych Praszczurów - i tego, który im obecnie
przeciera szlak.



- Andrzej
Post by Wojciech
Post by Magdalena
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego????
Jestem lekko rozczarowana tym że przedstawili go faktycznie jako
"dziadka który lata bo chce się ubić"
Ja też czekałem na ten film i powiem wam ze nie znam praszczura
osobiście ale jak na mój gust (bo zakochany jestem w paralotniarstwie)
to przedstawili ten sport tak jak on faktycznie wygląda z punktu
widzenia człowiek w wieku praszczura i wcale mu tu nie ublizam.
Podziwam go ze ma tyle siły, checi i odwagi ze zgodził sie na
opublikowanie tego filmu chciałbym dozyć emerytury i tak jak on polatać
w spodniach w kantke PODZIWIAM!
Jarek Woloszyn
2005-09-24 08:35:36 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kunicki
Zamysłem tego filmu nie było chyba pokazanie, że: - "Oto proszę, niby
starszy Pan, a jak mu wyjdzie, to nawet startuje nie gorzej, niż młodzi !"
:o)
Z punktu widzenia paralotniarzy to moze i tak wygląda.

Ale mysle, ze ludzie którzy nie znaja się na paralotniach mają nieco
inne odczucia po obejrzeniu tego filmu.

Na końcu filmu sam Praszczur mówi:

"Ze jak sie czegoś bardzo pragnie to sie to bedzie miało" - (moze nie
dosłownie
ale cos w tym rodzaju).

Mysle, ze to chiciał wyrazić reżyser.

"człowiek starszy, nie bogaty, słabszy od swoich młodych kolegów
paralotniarzy
tez potrafi sobie poradzić i spełnić swoje mażenia"



Pozdrawiam

Jaras.

http://jaras.pl
Andrzej Kunicki
2005-09-24 10:27:09 UTC
Permalink
Trafnie to ująłeś, Jarku.
Myślę, że dokładnie o to chodzi.

My, jako zdeklarowani pasjonaci :) i jacyś tam lepsi czy gorsi "specjaliści
od latania", przyjmujemy właśnie nieco zbyt "branżowy" punkt widzenia.
Doceniamy niewątpliwe dokonania Praszczura i jako jego koledzy czy sympatycy
chcielibyśmy go za to przy takiej godnej okazji jak emisja filmu w
publicznej TV w jakiś sposób pochwalić, bo przecież mu się to zupełnie
słusznie należy.
A tu film pokazuje z bliska nie tylko blaski, ale również liczne cienie
sytuacji.
I następuje automatyczny odruch obronny: "Co to ma być? Jak można takiego
gościa nie uszanować?".

Ale ten film nie jest przecież środowiskową laurką dla Praszczura, tylko
tematem dla niewprowadzonego w temat "widza zza telewizora" - a to jest już
zupełnie inna sytuacja.
On nie ma pojęcia o naszym lataniu, o tym, czego ono wymaga od pilota.
Pokazanie mu sprawnie startującego starszego pana ubranego jak na spacer i
wypełnienie filmu wyluzowanymi anegdotami o jego przygodach byłoby zapewne
sympatyczne w odbiorze, ale bardzo mylące, co do istoty rzeczy.
Myślę, że to właśnie pokazanie Praszczura latającego na luzie i bez wysiłku
ujęłoby mu chwały, bo tak zapewne nie jest.
Przede wszystkim, nie uwierzy w takie postawienie sprawy nikt, kto sam jest
w wieku Praszczura.
A myślę, że to właśnie ten widz jest najistotniejszy jako odbiorca tego
filmu.

Myślę, że ten film jest przede wszystkim oddaniem chwały człowiekowi z 80-ką
na karku, decydyjącemu się żyć tak, jak tego pragnie, mimo, że nie jest to
dla niego łatwe.
Paralotniarstwo - jest tylko filmowym nośnikiem tej idei i chyba dobrze, że
narzędzie nie przesłania tematu.

Jeśli po tym filmie ten i ów pan, ta czy tamta pani, ruszy się z domu nie do
swojego lokalnego oddziału ZBOWiD-u, albo na zbiórkę 'kompanii moherowych
beretów', tylko na wspólną wyprawę w jakieś fajne miejsce, jeśli nabierze
chęci do życia i zacznie robić jakieś plany, to czego można chcieć więcej od
twórców tego obrazu?


Ja osobiście uważam, że spośród trzech części tryptyku, ta niesie najwięcej
pozytywnej energii.


A że Mirek nie zrobił filmu w tempie Parateamu.... no, cóż - zobaczymy, jak
Oni będą w wieku Praszczura. :o)


Andrzej
Post by Jarek Woloszyn
Post by Andrzej Kunicki
Zamysłem tego filmu nie było chyba pokazanie, że: - "Oto proszę, niby
starszy Pan, a jak mu wyjdzie, to nawet startuje nie gorzej, niż młodzi !"
:o)
Z punktu widzenia paralotniarzy to moze i tak wygląda.
Ale mysle, ze ludzie którzy nie znaja się na paralotniach mają nieco
inne odczucia po obejrzeniu tego filmu.
"Ze jak sie czegoś bardzo pragnie to sie to bedzie miało" - (moze nie
dosłownie
ale cos w tym rodzaju).
Mysle, ze to chiciał wyrazić reżyser.
"człowiek starszy, nie bogaty, słabszy od swoich młodych kolegów
paralotniarzy
tez potrafi sobie poradzić i spełnić swoje mażenia"
Pozdrawiam
Jaras.
http://jaras.pl
Robert CyberM
2005-09-24 18:01:14 UTC
Permalink
ma ktos cala serie w avi ?
--
Robert CyberM
--
Sarocom Network (http://www.sarocom.net)
Debian Project (http://www.debian.org)
x***@o2.pl
2005-09-24 20:20:46 UTC
Permalink
Ja trafiłem na samą końcówkę filmu. Człowiek lata, gada do siebie ( jak każdy
z nas), jest mu dobrze. Znam Praszczura, nie raz zciągałem go z krzaków i
wydaje mi się, że film oddaje całą jego naturę. Praszczur jest jedyny bo nikt z
glajciarzy jeszcze nie dożył takiego wieku. Nikt też nie zaczynał w tym wieku.
Przecież on jest początkujący. Czy wy wiecie? No może nie zupełnie, ale jednak.
I to jest fajne. Że nie siedzi na ławce przed domem i nie wspomina wojny, tylko
bawi się jak dziecko i odkrywa świat na nowo. Lubię reżysera za film i lubię
Praszczura, chociaż jak startuje to zamykam oczy. Potem lata pod cebekiem i ma
wszystko w nosie.
Walter
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marcin Kostur
2005-09-26 06:47:11 UTC
Permalink
Post by x***@o2.pl
. Znam Praszczura, nie raz zciągałem go z krzaków i
wydaje mi się, że film oddaje całą jego naturę. Praszczur jest jedyny bo nikt z
glajciarzy jeszcze nie dożył takiego wieku. Nikt też nie zaczynał w tym wieku.
Przecież on jest początkujący. Czy wy wiecie? No może nie zupełnie, ale jednak.
I to jest fajne. Że nie siedzi na ławce przed domem i nie wspomina wojny, tylko
bawi się jak dziecko i odkrywa świat na nowo.
Walterze - i wlasnie to co piszesz to mial byc scenariusz filmu - niestety
wyszlo "jakos inaczej". Jesli bys nie znal Praszczura to jaki mailbys
jego obraz na podstawie filmu?
Mi sie jednak wydaje ze Rezyser mial "dolek" i go za ten film nie lubie.


pozdrawiam serdecznie

Marcin
Andrzej Kunicki
2005-09-26 10:32:57 UTC
Permalink
Wiesz co, Marcinie... możliwe, że Mirek mógł ten film zrobić lepiej.
Możliwe, że był już zmęczony poprzednimi i że popadł w pewną rutynę.
Możliwe, że Praszczur prywatnie jest efektowniejszy.
Możliwe, że dialogi pozostawiały coś tam do życzenia.
Możliwe, że ścieżka dźwiękowa się powtarza i wbrew zamysłowi twórcy filmu (z
tego, co wiem, chciał klamry dzwiękowej dla tryptyku) razi nieco w odbiorze.
Możliwe, że ten film mógł być kolejnym cudem świata i że wszyscy jego
krytycy mają rację.

Ale możliwe też, że gdyby nie zrobił tego filmu Mirek, to po prostu nie
zrobiłby go
nikt.
Praszczur zestarzałby się powoli i z godnością pewnego dnia dyskretnie
opuściłby nasz grajdoł.

I po tym niezwykłym facecie, którego wizerunku tak zajadle bronią wszyscy
jego serdeczni przyjaciele... nie pozostałby ŻADEN ślad.

Jaki osobisty wysiłek włożyli krytycy Mirka w pokazanie światu Praszczura?
Jak słucham tej całej łatwej i ostrej środowiskowej krytyki JEDYNEGO
CZŁOWIEKA, który zadał sobie całą tę fatygę i konsekwentnie pociągnął 3
pokrewne środowiskowe tematy i zdołał je wyemitować na cały kraj, dzięki
czemu w końcu wyszliśmy z cienia w publicznej TV i wreszcie zaczynamy być
rozpoznawani, rozumiani i lubiani przez niefachowców, to mi ręce lecą.
Niezaprzeczalnie, gdyby nie Mirek, gdyby nie tysiące godzin jego roboty,
tysiące przejechanych kilometrów, skrzynki kaset, wydeptane chodniki w
publicznej TV, to poza naszym środowiskiem, NIKT w Polsce nie wiedziałby NIC
o
Kulce, Jędrzeju i Praszczurze - i ich pasji.

Nikt, oprócz ich kumpli i znajomych.

Jak to się mówi w Anglii:
"Better do something in an imperfect way, than not do it at
all".

U nas natomiast: "Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju".


Każdy naród jakąś drogą dochodzi do swoich mądrości życiowych.


....a więc naprawdę nie lubisz Mirka? :)


- Andrzej
Post by Marcin Kostur
Post by x***@o2.pl
. Znam Praszczura, nie raz zciągałem go z krzaków i
wydaje mi się, że film oddaje całą jego naturę. Praszczur jest jedyny bo nikt z
glajciarzy jeszcze nie dożył takiego wieku. Nikt też nie zaczynał w tym wieku.
Przecież on jest początkujący. Czy wy wiecie? No może nie zupełnie, ale jednak.
I to jest fajne. Że nie siedzi na ławce przed domem i nie wspomina wojny, tylko
bawi się jak dziecko i odkrywa świat na nowo.
Walterze - i wlasnie to co piszesz to mial byc scenariusz filmu - niestety
wyszlo "jakos inaczej". Jesli bys nie znal Praszczura to jaki mailbys
jego obraz na podstawie filmu?
Mi sie jednak wydaje ze Rezyser mial "dolek" i go za ten film nie lubie.
pozdrawiam serdecznie
Marcin
Marcin Kostur
2005-09-26 11:42:32 UTC
Permalink
Hey

No niestety dalej nie lubie.

Masz racje, ze bez Rezysera nie pozostal(nie) by slad po
3 wymienionych osobach.
Ale czy w widzom TV pozostanie pamieci obraz ich pasji?
Mam duze watpliwosci JAKI obraz pozostanie widom po
obejrzeniu filmow Pana M.D.


Marcin
Andrzej Kunicki
2005-09-26 12:31:14 UTC
Permalink
Co do tego, jaki zawdzięczamy Mirkowi odbiór w mediach...

Ku swojemu zaskoczeniu stwierdzam, że lepszy, niż się początkowo
spodziewałem.


Prywatnie nie jestem fanem osobowości ani stylu latania Ś.P. Bogdana Kulki i
w pierwszym dydaktycznym odruchu spodziewałem się negatywnych reakcji
również ze strony widzów.
Jednak to właśnie pokazanie prawdziwego, żywego i niejednokrotnie ułomnego
wewnętrznie pasjonata, a nie pomnikowego, nieskazitelnego pilota zaowocowało
ciepłym przyjęciem filmu przez publikę i większym zrozumieniem tego, co
robimy i jak jest to dla nas ważne.


Podobnie w przypadku Jędrzeja: inna osobowość, inny styl latania, podobna
pasja, uczciwie i dokładnie pokazane zyski i koszty pewnych życiowych
wyborów...
I znowu ciepły odbiór filmu i życzliwe uwagi ludzi spoza środowiska.


Co do Praszczura, uważam że będzie podobnie.
Jest to znowu inna osobowość, inny temperament, inny styl życia i latania...
wymaga innego tempa opowieści, może właśnie nieco mniej napompowanego
efektami a zostawiającego nieco czasu na samodzielne myślenie.

Człowiek w jesieni życia podejmujący początek nowej drogi - dobrze, że
został przedstwiony rzetelnie i bez fanfar.
W moich oczach, jest to jeden z tych Syzyfów, którzy dali radę wtoczyć swój
kamień.
Potrafił to zrobić z uśmiechem.
Nieuczciwie byłoby twierdzić, że dokonał tego jedną ręką.


Ja po kilku latach kibicowania jego twórczości jestem wdzięczny Mirkowi za
wszystko, co w tym czasie sporym nakładem pracy zrobił dla bohaterów swoich
obrazów i nas wszystkich jako środowiska i osobiście widzę znacznie więcej
powodów, żeby Mirka lubić i nagradzać dobrym słowem za jego starania, niż
żeby go krytykować z zacisza komfortowego fotela.



Andrzej
Post by Marcin Kostur
Hey
No niestety dalej nie lubie.
Masz racje, ze bez Rezysera nie pozostal(nie) by slad po
3 wymienionych osobach.
Ale czy w widzom TV pozostanie pamieci obraz ich pasji?
Mam duze watpliwosci JAKI obraz pozostanie widom po
obejrzeniu filmow Pana M.D.
Marcin
x***@op.pl
2005-09-26 14:54:31 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kunicki
Człowiek w jesieni życia podejmujący początek nowej drogi - dobrze, że
został przedstwiony rzetelnie i bez fanfar.
W moich oczach, jest to jeden z tych Syzyfów, którzy dali radę wtoczyć swój
kamień.
Witam

Zatrudnij się w hospicjum, to będziesz mógł co dzień podziwiać Syzyfów.

Kup sobie okulary. Bo Twoje oczy widzą inną rzeczywistość. Nie wiem tylko czy
tym zajmuje się lekarz od oczu(Miś) czy psychiatra ?

pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Andrzej Kunicki
2005-09-26 15:48:53 UTC
Permalink
- Hmmm... a kto to jest ten Pan... ?

:))

Andrzej
Post by x***@op.pl
Post by Andrzej Kunicki
Człowiek w jesieni życia podejmujący początek nowej drogi - dobrze, że
został przedstwiony rzetelnie i bez fanfar.
W moich oczach, jest to jeden z tych Syzyfów, którzy dali radę wtoczyć swój
kamień.
Witam
Zatrudnij się w hospicjum, to będziesz mógł co dzień podziwiać Syzyfów.
Kup sobie okulary. Bo Twoje oczy widzą inną rzeczywistość. Nie wiem tylko czy
tym zajmuje się lekarz od oczu(Miś) czy psychiatra ?
pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
x***@op.pl
2005-09-26 16:34:43 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kunicki
- Hmmm... a kto to jest ten Pan... ?
cmok, cmok,

... jaki znowu smok ?

pozdrawiam i bez urazy
MB ;-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
mali
2005-09-26 17:31:56 UTC
Permalink
A film w sant hilar znow zdobyl nagrody.))

mali
Post by Marcin Kostur
Post by x***@o2.pl
. Znam Praszczura, nie raz zciągałem go z krzaków i
wydaje mi się, że film oddaje całą jego naturę. Praszczur jest jedyny bo
nikt z glajciarzy jeszcze nie dożył takiego wieku. Nikt też nie zaczynał
w tym wieku. Przecież on jest początkujący. Czy wy wiecie? No może nie
zupełnie, ale jednak. I to jest fajne. Że nie siedzi na ławce przed domem
i nie wspomina wojny, tylko bawi się jak dziecko i odkrywa świat na nowo.
Walterze - i wlasnie to co piszesz to mial byc scenariusz filmu - niestety
wyszlo "jakos inaczej". Jesli bys nie znal Praszczura to jaki mailbys
jego obraz na podstawie filmu?
Mi sie jednak wydaje ze Rezyser mial "dolek" i go za ten film nie lubie.
pozdrawiam serdecznie
Marcin
x***@op.pl
2005-09-26 18:11:32 UTC
Permalink
Post by mali
A film w sant hilar znow zdobyl nagrody.))
... żeby rozweselić wiecznie śmiertlenie smutnych Polaków ...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
andrzej
2005-09-25 09:18:38 UTC
Permalink
ja tez wiem dlaczego/dorzuć aspekt ,że ci dwaj panowie sie nudza / i
mysla,że to dobra struną zrobili/ dupki G i W. a jezeli chcesz
paralotniarstwa jako sportu szeroko znanego i otwartego dla mas, to nie
wiem czy to jest dobry pomysł...wrociłem z malej mazurskiej skolnej
góreczki...
a filmek niech sobie bedzie/ja w innych godzinach też bym go nie
puscił/bardziej winię pana G bo to jego pomysł..pozdrawiam madzię po
mazursku/Andrzej
Post by Magdalena
Nie ukrywam że czekałam na film o Praszczurze z niecierpliwością, choć
sam główny bohater uprzedził mnie w lipcu w Bassano że jemu ta produkcja
do gustu nie przypadła, teraz już wiem dlaczego????
Jestem lekko rozczarowana tym że przedstawili go faktycznie jako
"dziadka który lata bo chce się ubić"
Nie rozumiem dlaczego skupiono się na jego spalonych startach a dobry
pokazano tylko jeden???
Może faktycznie dla mas paralotniarze i lotniarze są oszołomami którzy
chcą się zabić a po kazdym lądowaniu całują ziemię że znów się udało.
Bo chyba w takim tonie chciano ukazać Praszczura.
Lekko żenujące.
A Wy co o tym myślicie ?????
Pozdrawiam ze słonecznego dzisiaj Rybnika.
Meg
Zbigniew Gotkiewicz
2005-09-27 15:33:06 UTC
Permalink
siedzę sobie na sali kinowej. Jest konkurs na najlepszy film o tematyce
lotniczej. Jakiś przydługi film o puszczaniu latawców. Nuda, choć fajnie
popatrzeć jak na trawniku zawodnicy z całego świata prezentują swoje barwne
konstrukcje. Z ulgą witam zakończenie. Krótsze filmiki wprowadzają pewne
ożywienie. Jeden z nich przedstawia nowy sport jakim jest zjeżdżanie na
nartach z przypiętym szybkim spadochronem. Jedzie się na nartach, a tam
gdzie skały i urwiska to się leci. Jak bardziej płasko, to się jedzie.
Dynamiczne ujęcia z kilku kamer, brak nudy, brawa na zakończenie. Podobnie
przy prezentacji filmu o ludziach-wiewiórkach. Są to skoczkowie
spadochronowi, których kombinezon pozwala na szybowanie z doskonałością 1.
Odpowiednio dobrany profil lotu umożliwia lecenie nisko nad stokiem z
prędkością dobrze ponad 100 km/h. Zdjęcia zapierają dech w piersiach bo
widownia wie, że tu nie ma miejsca na błędy. zakończenie filmu i brawa.
Kolejny film to relacja z zawodów w akrobacji paralotniowej. Piloci w akcji,
wywiady z pilotami i organizatorami, efektowne walnięcia w wodę. Koniec
filmu i grzecznościowe brawa. Kolejny film o jakimś dziadku, który twierdzi
na początku filmu, że latał przez całe swoje życie. Film długawy, bo
półgodzinny, a wszyscy już trochę zmęczeni. Jak na złość przez pierwsze
piętnaście minut obserwujemy niedołężnego staruszka prezentującego całą
kolekcję natręctw. Czuć wzrastające zniecierpliwienie na sali. W końcu po
piętnastu minutach przez ułamek sekundy miga paralotnia leżąca na dnie szafy
w przyczepie mieszkalnej starego dziwaka. Przez całą salę przebiega radosne
westchnienie nadzieji. Może będzie coś o lataniu? Rzeczywiście pojawia się
startowisko i ten sam staruszek w swoim dancingowym stroju przypięty do
paralotni. Męczarnia widowni dobiega kresu, bo staruszek za chwilę odpali
klasykiem, poleci i to będzie piękna i od dawna oczekiwana puenta. na razie
wszystko przebiega zgodnie ze scenariuszem widowni. Nagle zaskoczenie.
Staruszek zamiast wystartować efektownie wypiiiiiii się przy starcie. Wybuch
śmiechu na widowni, ożywienie, ale scenariusz wciąż zakłada jak najszybsze
wystartowanie. Kolejne nieudane próby powodują, że widzowie gotowi są
wskoczyć na ekran aby pomóc bohaterowi opowieści. Napiecie na sali sięga
zenitu. Gdy na twarzy bohatera widać skupienie przed startem cała sala ryczy
GOOOO. I tak kilka razy. W końcu kaleki start, odlot, a na sali śmiech brawa
uczucie ulgi. Publiczność szaleje, w oczach pojawiają się łzy radości.
Staruszek naprawdę lata, a teraz widzowie którzy tyle wysiłku włożyli we
wspólny start lecą razem z nim. Przeżywają niski lot prawie między drzewami,
wiedząc, że spotkania z nimi krucha istotka by nie przeżyła. Żywo reagują na
krótki kaszel, który przypomina, że tak kaszleć może tylko ktoś na łożu
śmierci. Koniec filmu. Owacja. Następny film. To relacja z pokazów w jakimś
Dubaju. Różne urządzenia latające, ogólnie ciekawie i latająco przez cały
czas. Zakończenie i grzecznościowe brawa.

Basior.

P.S. Film o praszczurze otrzymał w Saint Hillaire pierwsze miejsce od
publiczności i pierwsze miejsce od jury. Nie było wyżej ocenionego filmu. To
jednak prawda, że gdy przeprowadzano ankietę, kto najbardziej nie lubi
Polaków, okazało się, że pobiliśmy wszystkich na głowę.
it
2005-09-27 16:32:17 UTC
Permalink
uzytkownik "Zbigniew Gotkiewicz" napisal
Post by Zbigniew Gotkiewicz
P.S. Film o praszczurze otrzymał w Saint Hillaire pierwsze miejsce od
publiczności i pierwsze miejsce od jury. Nie było wyżej ocenionego filmu. To
jednak prawda, że gdy przeprowadzano ankietę, kto najbardziej nie lubi
Polaków, okazało się, że pobiliśmy wszystkich na głowę.
pewnie podobne wyniki uzyskalibysmy przy badaniu braku tolerancji dla opinii
innych i umiejetnosci zamieniania dyskusji w klotnie

pozdrawiam
Iwona, ktorej niezaleznie od tego ile nagrod zdobyl i byc moze jeszcze
zdobedzie, film sie zwyczajnie NIE PODOBAL

ps. a argumenty odwolujace sie do slepego patriotyzmu w tym kontekscie
kompletnie do mnie nie trafiaja
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Zbigniew Gotkiewicz
2005-09-27 17:37:57 UTC
Permalink
Post by it
ps. a argumenty odwolujace sie do slepego patriotyzmu w tym kontekscie
kompletnie do mnie nie trafiaja
To nie było o patriotyźmie. Tak mi się tylko skojarzyło, jak porównałem
entuzjazm sali kinowej z entuzjazmem listy dyskusyjnej. Często bywa tak, że
utwory które w radiu wypadają słabo, porywają publiczność na koncercie. Ja
tego doznałem, nawet jeśli byłem świadom manipulacji reżysera. Bronię go też
dlatego, że jest spore oczekiwanie na zrobienie obrazu zgodnego z naszymi
oczekiwaniami, czyli w miarę realistycznego, a tu artysta pozwala sobie na
impresję. Kubiści czy impresjoniści też mieli problemy z prezentacją swoich
obrazów, bo obiekty nie były na nich przedstawiane z wystarczającym
podobieństwem. Z poprzednich wypowiedzi wynika, że nawet hiperrealizm jest
źle postrzegany. Nawet jeśli film nam się nie podoba, to powinniśmy
uszanować fakt, że porwał on za sobą kilkadziesiąt osób, co już może
wskazywać na to, iż jest to dzieło sztuki. I tak należy patrzeć na ten film.
Jest wiele dzieł sztuki, które mnie się nie podobają.

Pozdrawiam.
basior
Rafal 'RAV' Miszczak
2005-09-27 18:02:30 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Tak mi się tylko skojarzyło, jak porównałem
entuzjazm sali kinowej z entuzjazmem listy dyskusyjnej.
Myślę, że oklaski w kinie i opinie na Grupie dotyczyły czego innego.
Przynajmniej ja tutaj oceniłem film, a w St. Hilaire oklaskiwałem samego
Praszczura.

Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak ***@pol.pl http://www.rav.pol.pl/
Skype: rav_wroc_pl GG: 9783 tel: 0606-198315
Andrzej Kunicki
2005-09-27 23:30:52 UTC
Permalink
Oklaskiwałeś go, jak sobie spacerował, czy jak był pokazywany na ekranie?

:))

Andrzej
Post by Rafal 'RAV' Miszczak
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Tak mi się tylko skojarzyło, jak porównałem
entuzjazm sali kinowej z entuzjazmem listy dyskusyjnej.
Myślę, że oklaski w kinie i opinie na Grupie dotyczyły czego innego.
Przynajmniej ja tutaj oceniłem film, a w St. Hilaire oklaskiwałem samego
Praszczura.
Pozdrawiam
Skype: rav_wroc_pl GG: 9783 tel: 0606-198315
it
2005-09-27 18:13:59 UTC
Permalink
uzytkownik "Zbigniew Gotkiewicz" napisal
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Nawet jeśli film nam się nie podoba, to powinniśmy
uszanować fakt, że porwał on za sobą kilkadziesiąt osób, co już może
wskazywać na to, iż jest to dzieło sztuki.
a wczesniej
Post by Zbigniew Gotkiewicz
To jednak prawda, że gdy przeprowadzano ankietę, kto najbardziej
nie lubi Polaków, okazało się, że pobiliśmy wszystkich na głowę.
dziwnie brzmi wezwanie do okazywania szacunku w ustach kogos kto w poprzednim
mailu zarzucil mnie i pozostalym osobom wypowiadajacym sie negatywnie o
wartosci filmu, ze robia to z powodu wyimaginowanej cechy narodowej

moze zacznij od siebie i szacunku dla cudzych opinii, bo sugerowanie ze moja
ocena wynika ze zlej woli i uprzedzenia wobec autora jest dla mnie obrazliwa

Iwona

ps. o co do cholery chodzi??
przeciez nikt nie chce palic tego wiekopomnego dziela na stosie, nikt nie
neguje hartu ducha bohatera
czy naprawde wszyscy musza padac na kolana tylko dlatego, ze ktos raczyl
zrobic film o jednym z nas??
dla mnie ten obraz byl tak bezbarwny, ze nie sadze aby porwal mnie nawet jego
pokaz w wypelnionej po brzegi Hali Ludowej
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
x***@op.pl
2005-09-27 17:25:37 UTC
Permalink
Witam

To ja mam pomysł na kolejny scenariusz, który porwie masy i zapewni sukces na
Post by Zbigniew Gotkiewicz
piętnaście minut obserwujemy niedołężnego staruszka prezentującego całą
kolekcję natręctw. Czuć wzrastające zniecierpliwienie na sali. W końcu po
Bohaterami filmu nr 4 zostaną:
- down (chyba tak to sie pisze),
- osoba chora na raka bez szans na wyleczenie
Post by Zbigniew Gotkiewicz
piętnastu minutach przez ułamek sekundy miga paralotnia leżąca na dnie szafy
Po 15 minutach oglądania śliniącego się downa i umierającego w męczarniach
chorego na raka widać na chwilę glajta. Jest - wykrzykuje widownia - jakaś
szansa na złagodzenie tego obrazu - myslą wszyscy
Post by Zbigniew Gotkiewicz
w przyczepie mieszkalnej starego dziwaka. Przez całą salę przebiega radosne
westchnienie nadzieji. Może będzie coś o lataniu? Rzeczywiście pojawia się
Tak jak strzelba wisząca na ścianie w akcie 1 musi wystrzelić w czwartym, tak
paralotnia się wkońcu przydaje.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
startowisko i ten sam staruszek w swoim dancingowym stroju przypięty do
paralotni. Męczarnia widowni dobiega kresu, bo staruszek za chwilę odpali
Tak, to właśnie down i umierający będą latać, Hura - krzyczy widownia.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
klasykiem, poleci i to będzie piękna i od dawna oczekiwana puenta. na razie
wszystko przebiega zgodnie ze scenariuszem widowni. Nagle zaskoczenie.
Staruszek zamiast wystartować efektownie wypiiiiiii się przy starcie. Wybuch
Tym razem oszczędzimy brutalnych scen i nasi bohaterowie startują:
- go, go, go !
Post by Zbigniew Gotkiewicz
śmiechu na widowni, ożywienie, ale scenariusz wciąż zakłada jak najszybsze
wystartowanie. Kolejne nieudane próby powodują, że widzowie gotowi są
wskoczyć na ekran aby pomóc bohaterowi opowieści. Napiecie na sali sięga
zenitu. Gdy na twarzy bohatera widać skupienie przed startem cała sala ryczy
Chory na raka przestaje na chwile cierpieć a down ma jeszcze dziwniejszy wyraz
twarzy.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
GOOOO. I tak kilka razy. W końcu kaleki start, odlot, a na sali śmiech brawa
Teraz też pojawia sie śmiech, ale ten nieoczekiwany w tak doniosłej chwili.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
uczucie ulgi. Publiczność szaleje, w oczach pojawiają się łzy radości.
Boże co za radość. Latają! umierający zapomina na chwile o śmierci, a down o
swoim stanie psychicznym.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Staruszek naprawdę lata, a teraz widzowie którzy tyle wysiłku włożyli we
wspólny start lecą razem z nim. Przeżywają niski lot prawie między drzewami,
Widownia przeżywa chwilę grozy, napięcie rośnie: down wyczynia to coraz nowe
figury akrobatyczne, a chory raz po raz traci przytomność.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
wiedząc, że spotkania z nimi krucha istotka by nie przeżyła. Żywo reagują na
krótki kaszel, który przypomina, że tak kaszleć może tylko ktoś na łożu
W tem nagle chory traci przytomność na dłużej i ginie rozbijając się o ziemię
a down łamie obydwie nogi! Jezu Chryste - myśli publiczność - jak do tego
doszło. Koniec filmu publiczność wstaje i klaszcze. Dlaczego, bo przecież
chory już nie cierpi a down mógł sie zabić, a żyje. Jest pozytywne przesłanie.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
śmierci. Koniec filmu. Owacja. Następny film. To relacja z pokazów w jakimś
Dubaju. Różne urządzenia latające, ogólnie ciekawie i latająco przez cały
czas. Zakończenie i grzecznościowe brawa.
Tak, film zdobęcie oskara. Musi. Przecież w tak poprawnym społeczeństwie nie
można nie nagrodzić takiego obrazu.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
P.S. Film o praszczurze otrzymał w Saint Hillaire pierwsze miejsce od
publiczności i pierwsze miejsce od jury. Nie było wyżej ocenionego filmu. To
jednak prawda, że gdy przeprowadzano ankietę, kto najbardziej nie lubi
Polaków, okazało się, że pobiliśmy wszystkich na głowę.
Nie chciałem nikogo urazić, ale pokazać, że takie podniosłe bzdury można
dorobić do najgorszej szmiry.

pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Zbigniew Gotkiewicz
2005-09-27 17:46:41 UTC
Permalink
A oglądałeś " Za wszelką cenę" -film Eastwooda o dziewczynie która chce
zostać zawodową bokserką? Chyba przyzwyczailiśmy się do oglądania filmowych
kalek i stąd nasz opór przed czymś, co odbiega od oczekiwań. Podoba się nam
coś, co już znamy.

basior

P.S. filmowych kalek-filmowe kalki.
x***@op.pl
2005-09-27 17:59:50 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
A oglądałeś " Za wszelką cenę" -film Eastwooda o dziewczynie która chce
zostać zawodową bokserką? Chyba przyzwyczailiśmy się do oglądania filmowych
kalek i stąd nasz opór przed czymś, co odbiega od oczekiwań. Podoba się nam
coś, co już znamy.
Przyznam się, że jak usłyszałem, że to film o kobiecie, która chce ćwiczyć
boks zawodowy i walczyć to nie potrafiłem się przekonać, żeby to zobaczyć.
Prawdą jest, że przyzwyczajony do filmów o bokserach, nie chciałem na to
patrzeć, bo "odbiegało od moich oczekiwań". Zciągnę z emula i oglądnę.

Powracając do Praszczura, to uważam, że można go było lepiej przedstawić od
strony technicznej, jak i fabuły.

pozdrawiam
MB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
tomo
2005-09-27 17:51:31 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
P.S. Film o praszczurze otrzymał w Saint Hillaire pierwsze miejsce od
publiczności i pierwsze miejsce od jury. Nie było wyżej ocenionego filmu. To
jednak prawda, że gdy przeprowadzano ankietę, kto najbardziej nie lubi
Polaków, okazało się, że pobiliśmy wszystkich na głowę.
Ukazywanie rzeczy z dołu to nasza specjalność. W dołowaniu jesteśmy mistrzami
świata. Za Odrą to lubią bo to chwila refleksji dająca wytchnienie. Dla nas
niestety codzienność. Dobrze, że nie mieszkamy na wschód od Bugu bo do tego
wszystkiego sprzedawali by gorzałe w kioskach na rogu żebyśmy mogli drążyć
sobie w klatach jeszcze głebsze dziury.

Nagroda w Saint Hilaire nie spowodowała, że film podobał mi się bardziej bo
nie lubię gdy ktoś pokazuje fajne rzeczy w smutny sposób.

Tomo
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomasz Janiszewski
2005-09-28 05:13:39 UTC
Permalink
Abstrahując od kwestii walorów filmu:

Mam nadzieję, że Praszczur nigdy nie dowie się, jak jest tu przez was
przedstawiany...
______________________
Tomasz Janiszewski
Marcin Kostur
2005-09-28 06:36:40 UTC
Permalink
Post by Tomasz Janiszewski
Mam nadzieję, że Praszczur nigdy nie dowie się, jak jest tu przez was
przedstawiany...
Tomaszu,

To nie przez nas, wlasnie ta dyskusja dotyczy tego, ze na filmie wyglada
Praszczur dosyc zalosnie a w rzeczywistosci wcale NIE. Jesli film by
pokazywal
100% rzeczywistosci, nawet bez kolorowania, to mysle, ze dyskusji by nie
bylo.

pozdrawiam

Marcin
Tomasz Janiszewski
2005-09-28 09:35:17 UTC
Permalink
Film może być oceniany lepiej, lub gorzej. Ale dyskusja na ten temat trochę
chyba wykracza poza normy przyzwoitości, a chcąc nie chcąc opinia na temat
filmu w jakiś sposób (IMHO) przenika na osobę Praszczura. Pojawiły się m.in.
takie stwierdzenia :

"szkoda mi tego dziadka bo widac ze ma checi lecz juz lata nie te"
"Zatrudnij się w hospicjum, to będziesz mógł co dzień podziwiać Syzyfów."
"obserwujemy niedołężnego staruszka prezentującego całą kolekcję natręctw. "

Wiem, że autorom nie chodzi o osobę, ale zastanów się, jak Ty będąc na
miejscu Praszczura odebrałbyś takie teksty ? Uważałbyś, że nie są to w
żadnym wypadku aluzje ? Nie czułbyś się dotknięty ?

Do tej pory nie miałem okazji poznać Praszczura osobiście, znam go tylko z
opowieści i filmów. Ale jedno wiem: nawet w myślach nie ośmieliłbym się go
nigdy nazwać "niedołężnym dziadkiem z hospicjum", nawet, gdyby nim
faktycznie był. Bo mam dla niego szacunek. Nie za to, że akurat uprawia ten
sam sport, co ja i Ty. Za to, że jest wielki duchem.

Tyle w temacie.

Pozdrawiam
______________________
Tomasz Janiszewski
Andrzej Kunicki
2005-09-28 10:42:24 UTC
Permalink
W dniu jutrzejszym, czyli:



--------------------------------------------------------

CZWARTEK 29.09.2005 GODZ. 7.00

TVP 1

Program "Kawa, czy herbata?"

Wystąpią Mirek Dembiński i sam Praszczur z relacją z pokazu filmu
"Praszczur"
na festiwalu w St. Hillaire.

---------------------------------------------------------



Będzie można poznać odczucia twórcy oraz bohatera obrazu na temat przyjęcia
filmu na festiwalu





Informację zamieszczam na prośbę i w imieniu Marka Pietrachy, który czasowo
nie ma dostępu do internetu.
Wg. relacji Marka n.t. wyników tegorocznego przeglądu filmów w St.Hillaire:
W przeglądzie brały udział 42 flimy z całego świata.
Nagrody Grand Prix Jury festiwalu w tym roku nie przyznało.
Film "Praszczur" dostał nagrodę specjalną Jury i nagrodę Publiczności.



Andrzej

Kris_eS
2005-09-28 07:09:43 UTC
Permalink
Post by Tomasz Janiszewski
Mam nadzieję, że Praszczur nigdy nie dowie się, jak jest tu przez was
przedstawiany...
______________________
Tomasz Janiszewski
ALe tu przeciez nie chodzi o praszczura tylko o kiepski film o nim.
--
Pozdrawiam
Krzysztof
Loading...