Discussion:
Klapa z dowinięciem - Odaiw.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Micha³ T
2007-01-12 11:05:16 UTC
Permalink
Uriuk przykleił u siebie na serwerze:
http://www.uriuk.com/pliki-filmy/odaiv.wmv

A tutaj podaję Wam opis od Zbyszka. Prosił mnie o to.









Klapa z dowinięciem - Odaiw.





Pod linkiem.... można obejrzeć poniżej opisane zdarzenie. Publikacja tego
tekstu ma na celu jedynie uświadomienie początkującym pilotom, jakie mogą
mieć problemy gdy zdecydują się na latanie na skrzydłach zbyt wiele
wymagających w stosunku do ich umiejętności.



Opis miejsca: Klif w miejscowości Odaiw na Ukrainie. Stok skierowany jest na
północ i lata się tam przy wiatrach z kierunków północnych wystarczających
do utrzymania się na żaglu. Termika wypracowuje się na płaskim terenie
oddzielonym od klifu szeroką rzeką. Dlatego, aby skorzystać z termiki należy
odlatywać z żagla na przedpole, bo kominy odcięte przez rzekę nie dochodzą
do klifu. Można tam spotkać jedynie rotory, które zostają po takim
odrywającym się kominie. Na filmie widać, że siła wiatru jest umiarkowana.
Nie widać tego, ale z relacji świadka wynika, że tego dnia była silna
odchyłka z zachodu i to powodowało, że na startowisko wchodziły rotory
wywoływane tą odchyłką. Po zachowaniu drugiego skrzydła, które było w tym
czasie w powietrzu widać, że powietrze było tego dnia niespokojne.



Opis zdarzenia: Skrzydło Apco Keara M, waga netto pilota 70 kg. Skrzydło ma
certyfikat bezpieczeństwa Afnor Performance i DHV 2.

9 sekund po starcie skrzydło dostaje podwinięcie z lewej strony. Wielkość
podwinięcia 30%. Pilot reaguje dwoma szybkimi ruchami lewej sterówki. Widać
też, że przepompował prawą sterówką, prawdopodobnie w odruchowej reakcji na
podwinięcie. Lewa sterówka zostaje zaciągnięta do okolicy biodra,
podwinięcie zostaje zlikwidowane.

5 sekund po wejście pierwszej klapy wchodzi druga, tym razem po prawej
stronie. Podwinięcie ma tą sama wielkość i energię, co poprzednio. Pilot
reaguje gwałtownym zaciągnięciem sterówki po stronie podwinięcia.
Podwinięcie zostaje zlikwidowanie. Po zlikwidowaniu podwinięcia pilot
podciąga kolana i próbuje złapać speeda, ale nieskutecznie. W tym czasie
czasza pochyla się do przodu zmniejszając kąt natarcia. Sekundę po próbie
wciśnięcia speeda następuje podwinięcie po prawej stronie, ale tym razem na
50%. Pilot w pierwszej sekundzie po podwinięciu zaciąga lewą sterówkę, ale
natychmiast ją odpuszcza nie kontrując obrotu skrzydła aż do zderzenia z
ziemią. Widać też, gdy po 3 sekundach od podwinięcia skrzydło obrócone jest
przodem do kamery, że pilot jest mocno odchylony w stronę podwiniętej
połówki odciążając prawą niepodwiniętą. Widać to też po ułożeniu nóg - lewa
noga jest wyżej niż prawa. Jednocześnie pilot wykonuje gwałtowne ruchy prawą
sterówką skupiając się na zlikwidowaniu podwinięcia. Lewa ręka jest w tym
czasie podniesiona do góry.



Błędy pilota: Dwa pierwsze podwinięcia weszły gdy pilot wisiał na taśmach
udowych. Być może jest to normalna pozycja w tej uprzęży, ale nie miał wtedy
możliwości ani wyczuć wchodzącego podwinięcia, ani odpowiednio na nie
zareagować przeniesieniem ciężaru ciała. Okazuje się jednak, że nawet już
siedząc w uprzęży pilot nie reaguje ciałem na podwinięcie. Dodatkowo pilot
przy każdej klapie reaguje sterówkami w sposób gwałtowny, schematyczny i
nieadekwatny. Nawet jeśli pilot odruchowo zaciąga sterówkę po stronie
niepodwiniętej, to zaraz ją odpuszcza nie stosując przy tym balansu ciałem.
Przy ostatniej klapie pilot miał ponad dwie sekundy na powstrzymanie
skrzydła przed wejściem w nurkowanie do stoku.

Z opisu na stronie para2000 wynika, że skrzydło było atestowane do obciążeń
w zakresie 90-115 kg w DHV i 95 - 125 kg w Afnor. Z wagi netto pilota
wynika, że był w dolnej granicy sprawdzanej w atestach, lub nawet poniżej
niej.

Na skutek uderzenia o stok pilot doznał wstrząśnienia mózgu i złamania
pięty. Leczenie szpitalne 2 miesiące z przerwami. Po pół roku od wypadku
pilot odczuwa ból w nodze.



Wnioski: Przede wszystkim nie należy latać w turbulentnym powietrzu. Jeśli
już dostaliśmy klapę, to szybka reakcja po stronie podwinięcia jest
potrzebna jedynie na początku. Jeśli w momencie wchodzenia klapy ten ruch
nie pomoże, to należy skupić się na zabezpieczeniu się przed zmianą kierunku
lotu. Należy wtedy przede wszystkim przenieść ciężar na stronę niepodwiniętą
i odpowiednio dozować zaciągnięcie sterówki tak, aby nie przeciągnąć tej
strony. Odwijaniem strony zaklapionej zajmujemy się w drugiej kolejności.

Latając na niedoważonych skrzydłach powinniśmy być przygotowani na częstsze
podwinięcia i mimo opinii o ich łagodniejszym przebiegu musimy umieć
perfekcyjnie radzić sobie z nimi. Tutaj czucie skrzydła poprzez uprząż jest
kluczowym elementem.

W instrukcji skrzydła producent nie podaje jakim doświadczeniem trzeba
dysponować, aby bezpiecznie latać na tym modelu glajta. Dlatego możemy to
wnioskować jedynie na podstawie certyfikatów bezpieczeństwa wykonanych w
Afnor i DHV. Wynika z nich, że na to skrzydło nie powinien wsiadać pilot z
doświadczeniem mniejszym, niż nabyte po 50-60 godzinach latania w termice w
ciągu sezonu i to nie po pierwszym sezonie latania.

Jedyne, co na temat tej konkretnej sytuacji można wyczytać w instrukcji to
całkowity zakaz latania w turbulencjach, zalecenie aby latać w uprzężach z
ABS a jeśli latamy w uprzęży z krzyżakami, to nie mogą one być zbytnio
zaciągnięte, gdyż utrudni to sterowanie skrzydłem i zmniejszy margines
bezpieczeństwa. Instrukcja zaleca w przypadku klapy czekanie, lub jedynie
przepompowanie sterówką, a dopiero po podwinięciu ponad 70 % zaleca
zastosowanie sterówki po stronie niezaklapionej dla powstrzymania rotacji.
Jak widać na filmie ta reakcja była konieczna przy podwinięciu 50%. Gdyby
nie obecność stoku, to zapewne zalecenie z instrukcji byłoby do przyjęcia.
Rafal 'RAV' Miszczak
2007-01-12 11:40:25 UTC
Permalink
Post by Micha³ T
Instrukcja zaleca w przypadku klapy czekanie, lub jedynie
przepompowanie sterówką, a dopiero po podwinięciu ponad 70 % zaleca
zastosowanie sterówki po stronie niezaklapionej dla powstrzymania rotacji.
Toż to przepis na trupa... Każda klapa, jeśli pilot nic nie zrobi,
powoduje zakręt w stronę zaklapioną. Jeśli pilot nie planował takiego
zakrętu, to powinien mu przeciwdziałać w naturalny sposób - przez kontrę
ciałem i uzupełnienie sterówką. Odruch pilnowania wybranego kierunku
lotu przydaje się zawsze. Kiedy pilot go ma, to może się nie
interesować, czy klapa ma 30, czy 70%, a może tylko go bujnęło i klapy
wcale nie ma. Recepta jest jedna na wszystko, a tylko wielkość kontry
zmienia sie w zależności od odchyłki.

Zalecanie pompowania sterówką strony zaklapionej prowadzi jedynie do
panicznych ruchów bez pożądanych skutków. Pilot zajmuje się czymś bez
sensu, zamiast pilnować rzeczy ważnych. Przy dużej klapie pompowanie nie
ma żadnego wpływu na skrzydło (luźne linki), a przy małej - hamuje
stronę, która i tak już ledwo leci. Efekt widać na filmie.

Z pompowaniem, czy bez - klapa i tak wyjdzie. A nawet gdyby nie wyszła,
to na połówce da się spokojnie lecieć prosto. Oczywiście pod warunkiem,
że pilot zajmie się utrzymywaniem kierunku na asymetrycznym skrzydle.

Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak ***@e-rav.pl http://www.e-rav.pl/
Skype: rav_wroc_pl GG: 9783 tel: 0606-198315
Michal Grzemowski
2007-01-12 17:38:15 UTC
Permalink
Rafal 'RAV' Miszczak <***@e-rav.pl> napisał(a):

No i znowu się z RAVem zgadzam - świat się zmienia... ;-)
Post by Rafal 'RAV' Miszczak
Zalecanie pompowania sterówką strony zaklapionej prowadzi jedynie do
panicznych ruchów bez pożądanych skutków. Pilot zajmuje się czymś bez
sensu, zamiast pilnować rzeczy ważnych. Przy dużej klapie pompowanie nie
ma żadnego wpływu na skrzydło (luźne linki), a przy małej - hamuje
stronę, która i tak już ledwo leci. Efekt widać na filmie.
Moim zdaniem tu liczy się chronologia (zastrzeżenie - to co piszę dotyczy
klapy na trymowej):

Etap pierwszy - gra wstępna. Jak mamy wyczucie w łapkach i wyczujemy wchodzącą
klapę (spada siła na sterówce) to przypompowanie MOŻE powstrzymać wchodzącą
klapę i jako takie ma sens ale TYLKO ZANIM nam ta połówka wejdzie. To się
nazywa latanie aktywne, które czasem musi być baaaardzo aktywne...

Etap drugi - ostra jazda. Jak nam już klapa wpadnie to skrzydło na
zmniejszonej powierzchni nośnej musi się rozpędzić (dlatego mniej lub bardziej
skacze pod nogi). Na tym etapie jedyne co powinniśmy robić to nie pozwolić mu
skoczyć poniżej horyzontu i ew. starać się omijać przeszkody terenowe (np
rzeczone zbocze) - pompowanie sklapionej strony nie ma raczej sensu. Kontrując
zdrową stronę trzeba się liczyć z tym, że przeciągnięcie jest bliżej niż
normalnie więc za sterówkę ciągnąć trzeba "taś taś" zerkając co jakiś czas na
skrzydło.

Etap trzeci - hmm... Jak już skrzydło się rozpędzi to klapa sama wyjdzie,
można ew. to przyspieszyć przypompowując przede wszystkim (rozpędzoną!!!)
stronę zdrową i ew. zaklapioną. Tyle tylko, że klapy nad którymi trzeba tak
starannie popracować zazwyczaj są >= 50%, ergo nie ma za co ciągnąć po
zaklapionej stronie.

Na belce jest trochę inaczej - zazwyczaj na dzień dobry obróci nas o 180
stopni i lądujemy w drugim etapie ze skrzydłem na poziomie horyzontu. Nie mam
tu wielkiego doświadczenia - za każdym razem nie bardzo wiedziałem co się
wokół mnie dzieje.
Post by Rafal 'RAV' Miszczak
Z pompowaniem, czy bez - klapa i tak wyjdzie. A nawet gdyby nie wyszła,
to na połówce da się spokojnie lecieć prosto. Oczywiście pod warunkiem,
że pilot zajmie się utrzymywaniem kierunku na asymetrycznym skrzydle.
I pilnowaniem, żeby nie przeciągnąć zdrowej strony.

MiG

PS. Moje doświadczenie dotyczy skrzydeł max DHV2. Na Tycoonie jeszcze nie
miałem porządnej jazdy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Pet
2007-01-12 12:23:38 UTC
Permalink
... Instrukcja zaleca w przypadku klapy czekanie, lub jedynie
przepompowanie sterówką, a dopiero po podwinięciu ponad 70 % zaleca
zastosowanie sterówki po stronie niezaklapionej dla powstrzymania rotacji.
Jak widać na filmie ta reakcja była konieczna przy podwinięciu 50%. Gdyby
nie obecność stoku, to zapewne zalecenie z instrukcji byłoby do przyjęcia.
Witam,
temat wraca jak bumerang. Sprawa samej tresci instrukcji byla juz
omawiana. Pozwalam sobie wkleic jeszcze raz, zeby mozna samemu odniesc
sie do info zawartych w instrukcji. Nie wiem, moze juz slabo widze, ale
prosze przeczytac 1-sze zdanie. Z niego w/g mnie wynika wszystko.
Szukanie i prezentowanie recept ilosciowych w instrukcji jest
nieporozumieniem. Poza tym przed 70% jest "OKOŁO", to tez cos znaczy.
Nie wiem, czy tylko ja jestem jakis przeczulony?

tlum.:
.... Jesli jedna strona czesciowo sie podwinie wazne jest utrzymanie
kierunku przez czesciowe przyhamowanie skrzydla po stronie przeciwnej
("niezaklapionej"). Skrzydlo powinno samo sie wypelnic bez jakiejkolwiek
interwencji pilota. Aby pomoc w wypelnieniu mozna zaciagnac sterowke po
stronie "zaklapionej" i natychmiast odpuscic. W przypadku duzej klapy
np. 70% ważne jest zahamowanie strony przeciwnej ("niezaklapionej"),
lecz nalezy uwazac aby nie zaciagnac za mocno gdyz mozna przeciagnac
wypelniona polowke. ...

oryg.:
"... If one side of the glider partially folds or collapses it is
important to keep your flying direction by applying some brake on the
opposite side. The wing should re-inflate on its own without any input
from the pilot. To help re-inflation it is possible to pull some brake
on the collapsed side and release immediately. In the event of a big
deflation, i.e. 70%, it is important to give brake in the opposite
direction but care must be taken not to pull too much as you could stall
the flying side. The glider is very solid and has a very strong tendency
to re-inflate after any collapses. ..."

--
Piotr
Stanislaw
2007-01-12 14:44:40 UTC
Permalink
Post by Pet
Poza tym przed 70% jest "OKOŁO",
... In the event of a big
deflation, i.e. 70%, ..."
Uściślając: "i.e." oznacza "id est", czyli "to jest", "to znaczy", ang.:
"that is".
Może im się pomyliło "i.e." z "e.g." ?

sk
--
Wyslano z Jastarni
http://augustyna.pl/news
Pet
2007-01-12 18:09:19 UTC
Permalink
Post by Stanislaw
Post by Pet
Poza tym przed 70% jest "OKOŁO",
... In the event of a big
deflation, i.e. 70%, ..."
"that is".
Może im się pomyliło "i.e." z "e.g." ?
Witam,
masz racje Staszek - moj blad. Jednak niewiele (albo i nic) to zmienia.
Dziekuje za korekte - malo lacinski jestem ;)
--
Piotr
Robert Wojcicki
2007-01-13 20:44:02 UTC
Permalink
Jeśli już dostaliśmy klapę, to szybka reakcja po stronie podwinięcia
rozumiem ze tzw. "trzepanie" ?
jest potrzebna jedynie na początku. Jeśli w momencie wchodzenia klapy ten
ruch
nie pomoże, to należy skupić się na zabezpieczeniu się przed zmianą kierunku
lotu.
Wnioski sa generalnie OK, ale nie moge sie ze wszystkim zgodzic, a moze
raczej bardziej uwypukle co jest wazne, zwlaszcza ze zazwyczaj wszystko
dzieje sie blyskawicznie. Po jakimkolwiek podwinieciu czy mieknieciu czesci
glajta trzeba natychmiast przeniesc ciezar ciala na "zdrowa" strone, a
dopiero po tym reagowac lub nie reagowac dalej (w zaleznosci od sytuacji).
Przeniesienie ciezaru jest podstawowym ruchem, ktory nie szkodzi a
zdecydowanie pomaga zarowno w utrzymaniu kierunku jak i wyjsciu klapy. Zeby
to umozliwic trzeba latac w "ruchliwej" uprzezy, a nie w scisnietej jak
worek kartofli. Jesli uprzaz ma krzyzaki, to warto je po prostu uciac i
wywalic (tak kiedys zrobilem w starej uprzezy i bylo super) lub poluzowac na
maxa.

Na filmie doskonale widac co sie dzieje, gdy pilot zamiast przeniesc sie na
zdrowa strone bezsensownie trzepie klape i dodatkowo dociaza strone
zaklapiona. Jest to bardzo dobry filmik instruktazowy - jak NIE nalezy
reagowac.


pzdr

rw
Latając na niedoważonych skrzydłach powinniśmy być przygotowani na częstsze
podwinięcia i mimo opinii o ich łagodniejszym przebiegu musimy umieć
perfekcyjnie radzić sobie z nimi. Tutaj czucie skrzydła poprzez uprząż jest
kluczowym elementem.
W instrukcji skrzydła producent nie podaje jakim doświadczeniem trzeba
dysponować, aby bezpiecznie latać na tym modelu glajta. Dlatego możemy to
wnioskować jedynie na podstawie certyfikatów bezpieczeństwa wykonanych w
Afnor i DHV. Wynika z nich, że na to skrzydło nie powinien wsiadać pilot z
doświadczeniem mniejszym, niż nabyte po 50-60 godzinach latania w termice w
ciągu sezonu i to nie po pierwszym sezonie latania.
Jedyne, co na temat tej konkretnej sytuacji można wyczytać w instrukcji to
całkowity zakaz latania w turbulencjach, zalecenie aby latać w uprzężach z
ABS a jeśli latamy w uprzęży z krzyżakami, to nie mogą one być zbytnio
zaciągnięte, gdyż utrudni to sterowanie skrzydłem i zmniejszy margines
bezpieczeństwa. Instrukcja zaleca w przypadku klapy czekanie, lub jedynie
przepompowanie sterówką, a dopiero po podwinięciu ponad 70 % zaleca
zastosowanie sterówki po stronie niezaklapionej dla powstrzymania rotacji.
Jak widać na filmie ta reakcja była konieczna przy podwinięciu 50%. Gdyby
nie obecność stoku, to zapewne zalecenie z instrukcji byłoby do przyjęcia.
Michal Grzemowski
2007-01-14 00:55:34 UTC
Permalink
Post by Robert Wojcicki
Po jakimkolwiek podwinieciu czy mieknieciu czesci
glajta trzeba natychmiast przeniesc ciezar ciala na "zdrowa" strone, a
dopiero po tym reagowac lub nie reagowac dalej (w zaleznosci od sytuacji).
Przeniesienie ciezaru jest podstawowym ruchem, ktory nie szkodzi a
zdecydowanie pomaga zarowno w utrzymaniu kierunku jak i wyjsciu klapy.
No i tu zdania są podzielone - przynajmniej jeśli chodzi o fazę ZANIM wejdzie.
Niektórzy całkiem dobrzy piloci twierdzą, że właśnie dociążenie mięknącej
połówki pomaga uniknąć podwinięcia. Ja osobiście szczerze mówiąc nie mam
zdania - Panowie, może małe mordobicie na tym tle - chętnie poczytam.
Post by Robert Wojcicki
Zeby
to umozliwic trzeba latac w "ruchliwej" uprzezy, a nie w scisnietej jak
worek kartofli. Jesli uprzaz ma krzyzaki, to warto je po prostu uciac i
wywalic (tak kiedys zrobilem w starej uprzezy i bylo super) lub poluzowac na
maxa.
Zwróć uwagę, że krzyżaki PO wejściu klapy pomagają właśnie przenieść ciężar na
zdrową połowę. Więc z punktu widzenia zachowania kierunku PO klapie są dobre.
Tyle, że przez krzyżaki nie czuć w ogóle skrzydła i w związku z tym tych klap
nam wchodzi o rząd więcej...

Nawiasem mówiąc równocześnie z wycięciem krzyżaków zalecałbym dorobienie
podnóżka - najlepiej mocowanego w okolicy karabinków + przelotka na końcu
deski - radykalnie poprawia czucie skrzydła.
Post by Robert Wojcicki
Na filmie doskonale widac co sie dzieje, gdy pilot zamiast przeniesc sie na
zdrowa strone bezsensownie trzepie klape i dodatkowo dociaza strone
zaklapiona. Jest to bardzo dobry filmik instruktazowy - jak NIE nalezy
reagowac.
Myślę, dociążanie nie miało znaczenia - niewiele tam zostało do dociążenia,
ale faktycznie blisko zbocza zasadniczym zmartwieniem powinno być utrzymanie
kierunku i uniknięcie spotkania z matką ziemią.

Pozdrowienia,

MiG
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
j***@vp.pl
2007-01-14 10:55:13 UTC
Permalink
Post by Michal Grzemowski
Post by Robert Wojcicki
Po jakimkolwiek podwinieciu czy mieknieciu czesci
glajta trzeba natychmiast przeniesc ciezar ciala na "zdrowa" strone, a
dopiero po tym reagowac lub nie reagowac dalej (w zaleznosci od sytuacji).
Przeniesienie ciezaru jest podstawowym ruchem, ktory nie szkodzi a
zdecydowanie pomaga zarowno w utrzymaniu kierunku jak i wyjsciu klapy.
No i tu zdania są podzielone - przynajmniej jeśli chodzi o fazę ZANIM wejdzie.
Niektórzy całkiem dobrzy piloci twierdzą, że właśnie dociążenie mięknącej
połówki pomaga uniknąć podwinięcia.
Ja osobiście szczerze mówiąc nie mam
Post by Michal Grzemowski
zdania - Panowie, może małe mordobicie na tym tle - chętnie poczytam.
Ja tez nie, dlatego nie zabieram głosu,lecz znająć Trąbke [i jego doświadczenie]
nie dyskutuje -skoro mówi przenieć to tak nalezy zrobic i kropka.
A do pyskówek to najlepszy jest Fragles.
ps.mnie tez dobija brak waruna.
pozdro.jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
ZToniS
2007-01-15 07:20:16 UTC
Permalink
<***@vp.pl> schrieb im Newsbeitrag news:***@newsgate.onet.pl...
......
Post by j***@vp.pl
A do pyskówek to najlepszy jest Fragles.
Do pyskówek i do ubliżania. Np. jak napisze "chamować" to natychmiast czuję
się nawyzywany od chamów.
;-))
Post by j***@vp.pl
ps.mnie tez dobija brak waruna.
Jaki brak waruna!?
Wczoraj 2,5 godziny w powietrzu na żaglu mocno zmieszanym z termiką.
W połowie stycznia!!!
Pozdrowienia
ZToniS

Marcin Kostur
2007-01-14 12:05:38 UTC
Permalink
Hey

Obaj macie racje.

1)Przed klapa dociazenie strony miekknacej moze
zapobiec podwinieciu. Doswiadczenie uczy, ze w uprzezy
ruchliwej lapie sie mniej klap. Jest to wlasnie spowodowane
naturalnym dociazaniem mieknacej stony. Wg. mnie nie powinnismy
aktywnie pomagac temu efektowi. Wrecz przeciwnie, jesli obnizy sie nam
lewa strona to trzeba przechylic sie na prawa. Bo jest lewa juz sie
obnizyla to nasza uprzaz wykorzystala juz te 10-20cm ruchu i co nam
pozostaje to przywrocic stan poprzedni.
Takze pozycja lezaca ulatwia takie naturalne dociazanie ze wzgledu na
zmiejszenie momentu bezwladnosci pilota wokol osi przechylanie
(podluznej) przy takim samym momencie sily ciezkosci, ktora owy ruch
wywoluje. Nalezy jednak zwrocic uwage, ze lezenie zwieksza ryzyko
zakrecenia w tasmach.

2) Po klapie nalezy zaklapiona strone natychmiast
odciazyc, by nie zwiekszac klapy i przeciwdzialac zakretowi.
--
3) Na w/w filmie to nie tylko zakret, ale nurkowanie skrzydla bylo
przyczyna gwatlownego uderzenia w ziemie. Jedyna mozliwoscia
postrzymania takiego nurkowania, zwlaszcza na sportowym glajcie to
umiejetne przyhamowanie zdrowej strony. Hamulec ciagnac mozna, gdy
czuje sie wyrazny opor na sterowce. Ile cm pociagniemy nie ma znaczenia
jak wyczucie oporu. Jesli opor zacznie malec to znac, ze jestesmy blisko
przeciagniecia. Zauwazcie, ze podczas takich akcji powietrze jest dosc
trubulentne i w zaleznosci jak powieje to 5cm hamulca moze byc duzo a
czasem trzeba bedzie pociagnac i 40cm.

4) Pilot na w/w filmie ewidentnie nie przyhamowal glajta, ktory go
wyprzedzil i do tego "zle powialo" (przed klapa).
Gdyby to zrobil to nie weszla by mu ta klapa.
Na moje oko mial o 200h za malo doswiadczenia do latania na
sportowym glajcie. Materace w takiej sytuacji sa mniej podatne na
bujanie, same to bujanie tlumia (tracac na doskonalosci przy okazji) i
po klapie nie nurkuja na 90stopni! Mialem okazje przelecenia sie na
wyczynowce i zauwazylem, ze bez nieustannego aktywnego trzymania tego
glajta nad glowa lot w typowym termicznym powietrzu jest niemozliwy.
Puscilem ze 2x sterowki by zajac sie kamera i pomino w miare spokojnego
powietrza, glajt byl po kilku sekudach 45 stopni przede mna.
Na materacu (1-2) w takich samych warunkach moglem spokojnie zmienic
kasete czy akumulator ;-)) Z drugiej strony na takim glajcie aktywne
tlumienie wahan jest latwiejsze, bo lepiej on reaguje na nasz "input".

5) Aktywne latanie polega na trzymaniu skrzydla nad glowa. Niestety
nasz "input" ze sterowek musi wyprzedzac akcje skrzydla. Jesli
przyhamujemy skrzydlo, ktore jest juz przed nami to mamy szanse je tylko
bardziej rozbujac. Reagowac trzeba juz na sam ruch skrzydla do przodu
odpowiednim przyhamowaniem. Regula jest tez automatyczne zaciaganie
miekknacych sterowek tak by utrzymac mniej wiecej takie sama sile na
sterowkach. Tu jednak trzeba pamietac, ze sterowka moze mieknac przy
zmniejszeniu kata natarcie ORAZ przy poczatku przeciagniecia.
Rozroznienie tych sytuacji jest bezwzglednym warunkiem by dzialaniem nie
pogorszyc stanu rzeczy.


pozdrawiam

Marcin
Ps. Jest w sieci tlum. artykulu niemieckiego o klapach:
Np. http://www.kamil.paralotnie.pl :: teoria :: "Uwaga klapa!"
Airjaga
2007-01-14 13:07:58 UTC
Permalink
Post by Michal Grzemowski
Post by Robert Wojcicki
Po jakimkolwiek podwinieciu czy mieknieciu czesci
glajta trzeba natychmiast przeniesc ciezar ciala na "zdrowa" strone, a
dopiero po tym reagowac lub nie reagowac dalej (w zaleznosci od sytuacji).
Przeniesienie ciezaru jest podstawowym ruchem, ktory nie szkodzi a
zdecydowanie pomaga zarowno w utrzymaniu kierunku jak i wyjsciu klapy.
No i tu zdania są podzielone - przynajmniej jeśli chodzi o fazę ZANIM wejdzie.
Niektórzy całkiem dobrzy piloci twierdzą, że właśnie dociążenie mięknącej
połówki pomaga uniknąć podwinięcia. Ja osobiście szczerze mówiąc nie mam
zdania - Panowie, może małe mordobicie na tym tle - chętnie poczytam.
Z mojego skronego doświadzenia wynika że niedociążenie lub zmiana obciążenia
sprzyja podwinięciu,ma to bradzo proste uzasadnienie :
czym mniejsze obciążenie powieszchni tym łatwiej o podwęcie.
Dlatego z doświadzenienia wiem że dociążenie mięknącej strony (oczywiście
odpowiednio wcześnie) zmniejsza lub powoduje uniknięcie podwinięcia.
Post by Michal Grzemowski
Post by Robert Wojcicki
Zeby
to umozliwic trzeba latac w "ruchliwej" uprzezy, a nie w scisnietej jak
worek kartofli. Jesli uprzaz ma krzyzaki, to warto je po prostu uciac i
wywalic (tak kiedys zrobilem w starej uprzezy i bylo super) lub poluzowac na
maxa.
Mając odpowiednią uprząż prawdopodobieństwo powinięci maleje radykalnie ,u
mnie po zmianie uprzęży spowodowało radykalne zmniejszenie podwinięci
|(powyżej 50%)
Poza tym czulsza uprząż wymusza aktywniejsze latanie .
Gdy mięknie jedna strona to mimowolnie obciążamy strone nieopciążoną .
a dopiero poterm reagujemy zmianą obiążenia i przyhamowaniem .
Post by Michal Grzemowski
Zwróć uwagę, że krzyżaki PO wejściu klapy pomagają właśnie przenieść ciężar na
zdrową połowę. Więc z punktu widzenia zachowania kierunku PO klapie są dobre.
Tyle, że przez krzyżaki nie czuć w ogóle skrzydła i w związku z tym tych klap
nam wchodzi o rząd więcej...
Nawiasem mówiąc równocześnie z wycięciem krzyżaków zalecałbym dorobienie
podnóżka - najlepiej mocowanego w okolicy karabinków + przelotka na końcu
deski - radykalnie poprawia czucie skrzydła.
Podnurzek dobrze przymocowany pomaga w aktywnym pilotarzu ,
(ja nie umiem już latać bez podnórzka)
Post by Michal Grzemowski
Post by Robert Wojcicki
Na filmie doskonale widac co sie dzieje, gdy pilot zamiast przeniesc sie na
zdrowa strone bezsensownie trzepie klape i dodatkowo dociaza strone
zaklapiona. Jest to bardzo dobry filmik instruktazowy - jak NIE nalezy
reagowac.
Myślę, dociążanie nie miało znaczenia - niewiele tam zostało do dociążenia,
ale faktycznie blisko zbocza zasadniczym zmartwieniem powinno być utrzymanie
kierunku i uniknięcie spotkania z matką ziemią.
Pozdrowienia,
MiG
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Robert Wojcicki
2007-01-14 21:04:57 UTC
Permalink
Post by Michal Grzemowski
No i tu zdania są podzielone - przynajmniej jeśli chodzi o fazę ZANIM
wejdzie. Niektórzy całkiem dobrzy piloci twierdzą, że właśnie dociążenie
mięknącej
Post by Michal Grzemowski
połówki pomaga uniknąć podwinięcia.
Jesli zanim klapa wejdzie zdazysz sie zastanowic co robic i nastepnie to
wykonac, to taka klapa nie ma duzej dynamiki i nie jest za duza, wiec w
zasadzie nie trzeba sie nia przejmowac i szkoda o czyms takim pisac.
Takiej klapy mozna uniknac. Co innego gdy przywali znienacka, ze nie
zdazysz nawet wymowic magicznego
slowa. Wtedy obciazanie zaklapionej strony nie ma sensu i trzeba obciazyc
strone zdrowa, a i tak zanim sie zorientujesz ze jedna strona spada, to
przez chwile obciazysz strone wlasnie klapiona.
Post by Michal Grzemowski
Tyle, że przez krzyżaki nie czuć w ogóle skrzydła i w związku z tym tych
klap nam wchodzi o rząd więcej...
No wlasnie i dlatego krzyzaki i sztywne uprzeze sa zle, bo nie pozwalaja na
aktywne latanie dodatkowo dajac zludne poczucie ze nie torbi.
Post by Michal Grzemowski
Myślę, dociążanie nie miało znaczenia - niewiele tam zostało do dociążenia,
Jak to? Pol glajta + kontra. Oczywiscie latwo jest gdybac na ziemi po
fakcie. Dobrze ze urazy nie byly tragiczne.
Post by Michal Grzemowski
ale faktycznie blisko zbocza zasadniczym zmartwieniem powinno być
utrzymanie kierunku i uniknięcie spotkania z matką ziemią.
swiete slowa.

Podsumowujac:
1) aktywny pilotaz prewencyjnie
2) obciazanie zdrowej strony + konrtra ratunkowo


pzdr

rw
Loading...