Discussion:
Stol, Slowenia - wypadek z 17.08.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Mikołaj
2013-08-19 20:05:35 UTC
Permalink
Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę zginął paralotniarz z Polski. Czy ktoś coś słyszał jak to się stało?
Szwajcar
2013-08-20 06:12:31 UTC
Permalink
Post by Mikołaj
Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę zginął paralotniarz z Polski. Czy ktoś coś słyszał jak to się stało?
Piszę, żeby podbić temat, bo też słyszałem o tej sprawie, a tu wyjątkowa cisza.
Kolega w weekend przywiózł taką wiadomość ze startowiska na Żarze.
Pozdrawiam
Szwajcar
3apik
2013-08-20 08:21:04 UTC
Permalink
To niestety prawda. Byłem wtedy na Stolu na górnym startowisku. Samego wypadku nie widziałem. Miał miejsce poniżej drogi pod dolnym startowiskiem (nie tym w połowie góry ale tym w niecce znajdującym sie pomiędzy drogami). Gdy usłyszałem że coś się stało zszedłem na drogę pod górnym startem by się czegoś dowieć. Z tamtąd nie było widać miejsca zdarzenia bo jest tam za stromo. Na drodze pod niecką stała grupa ludzi obserwujących co dzieje się poniżej. Spotkałem zapłakaną dziewczynę i spytałem co się stało. Potwierdziła że był wypadek i powiedzia że niestety śmiertelny. Z jej relacji wynikało że przyczyna była klapa i rotacja do stoku, a ofiara to polski pilot który był na wyjeździe z jedną ze skół.
Mikołaj
2013-08-20 09:04:43 UTC
Permalink
kurde, jaki pech, szkoda gościa...
jak rozumiem, pewnie szukał noszenia przy tych skałach?
Post by 3apik
To niestety prawda. Byłem wtedy na Stolu na górnym startowisku. Samego wypadku nie widziałem. Miał miejsce poniżej drogi pod dolnym startowiskiem (nie tym w połowie góry ale tym w niecce znajdującym sie pomiędzy drogami). Gdy usłyszałem że coś się stało zszedłem na drogę pod górnym startem by się czegoś dowieć. Z tamtąd nie było widać miejsca zdarzenia bo jest tam za stromo. Na drodze pod niecką stała grupa ludzi obserwujących co dzieje się poniżej. Spotkałem zapłakaną dziewczynę i spytałem co się stało. Potwierdziła że był wypadek i powiedzia że niestety śmiertelny. Z jej relacji wynikało że przyczyna była klapa i rotacja do stoku, a ofiara to polski pilot który był na wyjeździe z jedną ze skół.
b***@onet.pl
2013-08-20 09:03:04 UTC
Permalink
Post by Mikołaj
Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę zginął paralotniarz z Polski. Czy ktoś coś słyszał jak to się stało?
Bardzo przykra sprawa :( Szczere wyrazy współczucia dla rodziny.
wojbb
2013-08-20 09:15:17 UTC
Permalink
Współczuję rodzinie i współtowarzyszach..

Czy wiadomo czy to był kursant czy po prostu skorzystał z transportu i opieki szkoły?

Pozdrawiam,
Wojtek
k***@gmail.com
2013-08-20 11:33:22 UTC
Permalink
Zastanawia mnie jednak "cisza" wokół tego wypadku ze strony forumowych "wszystkowiedzących" , potrafiących dziesiątkami postów analizować splatanie linek przy starcie, czy otarcie łokcia na krzaku,
Czyżby chodziło o szkołę , coby koledze nie szkodzić, wszak PR najważniejszy :(
uriuk
2013-08-20 11:40:05 UTC
Permalink
Post by k***@gmail.com
Czyżby chodziło o szkołę , coby koledze nie szkodzić, wszak PR najważniejszy :(
Nie, chodzi o to, ze jak sie nie ma nic do powiedzenia, to sie siedzu cicho.
Beda jakies dane do dyskusji to sie bedzie dyskutowac.
Inaczej znow sie jakas mgle wyprodukuje i wybuch w 14-tej sekundzie
--
uriuk

www.uriuk.com
s***@gmail.com
2013-08-20 12:04:44 UTC
Permalink
Post by Mikołaj
Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę zginął paralotniarz z Polski. Czy ktoś coś słyszał jak to się stało?
Z plotek chodzących po Stolu i okolicach to startowała tam szkoła Pomerańskiego.
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-20 12:19:50 UTC
Permalink
Grupa pewnie jest jeszcze na Słowenii. Wrócą to ktoś opisze co się stało. Grupa to nie tabloid.

Zbyszek Gotkiewicz
e2rd
2013-08-20 13:40:55 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Grupa pewnie jest jeszcze na Słowenii. Wrócą to ktoś opisze co się stało.
Grupa to nie tabloid.
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Zbyszek Gotkiewicz
Grupa Pomarańskiego już wróciła:

http://www.paragliding.com.pl/?page=terminy
10.08 - 18.08.2013 Słowenia - Kobarid / Seminarium przelotowe

więc być może jednak to nie u niego...

Greetz!
e2rd
m***@gmail.com
2013-08-20 13:51:39 UTC
Permalink
Post by e2rd
10.08 - 18.08.2013
"Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę" = 10.08

W
der
2013-08-20 13:53:55 UTC
Permalink
Ubiegłą, czyli 17tego.
3apik
2013-08-20 14:17:42 UTC
Permalink
Skoro doszło do wypadku w którym zginął człowiek to jest wysoce prawdopodobne że na miejscu prowadzone są (lub były) jeszcze czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności wypadku i grafik nie koniecznie musi ten fakt uwzględniać.
Zaczekajmy cierpliwie na oficjalną informację ze szkoły i nie snujmy domysłów bo znów się zrobi jarmark.
djspinacz
2013-08-20 14:38:38 UTC
Permalink
3apik, mógłbyś jeszcze podać godzinę, kiedy to się stało?
środek dnia i trzepało czy raczej w spokojnych warunkach?
Marcus Biesioroff
2013-08-20 14:52:33 UTC
Permalink
Post by djspinacz
3apik, mógłbyś jeszcze podać godzinę, kiedy to się stało?
djspinacz, albo nie zrozumiałeś przekaz 3apik'a albo ironizujesz...
djspinacz
2013-08-20 15:01:22 UTC
Permalink
daleko mi do ironizowania, a post 3apika zrozumiałem raczej dobrze.
w trzecim poście tego wątku pisze, że był wtedy na startowisku.
Marcus Biesioroff
2013-08-20 15:16:20 UTC
Permalink
Post by djspinacz
zrozumiałem raczej dobrze.
w trzecim poście tego wątku pisze, że był wtedy na startowisku.
Right, nie przewertowałem wątku, przepraszam
3apik
2013-08-20 15:25:16 UTC
Permalink
Szacuję że to było na jakieś 30-60 minut przed moim startem czyli jak dobrze liczę gdzieś po 13-tej.
a***@gmail.com
2013-08-20 15:30:18 UTC
Permalink
Post by 3apik
Szacuję że to było na jakieś 30-60 minut przed moim startem czyli jak dobrze liczę gdzieś po 13-tej.
Ta osoba co zginęła to mój sąsiad z piętra z Gorzowa Wielkopolskiego, chłopak przed 40stką, dziewczyna w ciąży, masakra ogólna. Dowiedziałem się wczoraj jak zobaczyłem że wynoszą rzeczy z jego mieszkania. Szczegółów wypadku nie znam.

Irek
o***@gmail.com
2013-08-20 16:03:38 UTC
Permalink
Post by a***@gmail.com
Ta osoba co zginęła to mój sąsiad z piętra z Gorzowa Wielkopolskiego, chłopak przed 40stką, dziewczyna w ciąży, masakra ogólna. Dowiedziałem się wczoraj jak zobaczyłem że wynoszą rzeczy z jego mieszkania. Szczegółów wypadku nie znam.
Irek
A wiadomo na jakim glajcie leciał?

T
jaro
2013-08-20 16:18:24 UTC
Permalink
Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół !!
Piciu
2013-08-21 21:52:07 UTC
Permalink
Irek, a na jakiej ulicy lub w jakiej dzielnicy Gorzowa Wlkp. mieszkał ten chłopak???
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-20 16:25:09 UTC
Permalink
Post by Mikołaj
Podobno na Stolu w Słowenii w ubiegłą sobotę zginął paralotniarz z Polski. Czy ktoś coś słyszał jak to się stało?
Pilot dostał klapę przy stoku i wszedł w powolną rotację. Może ktoś umieści dokładniejszy opis. Aby nie zostawiać pilotów samych z pytaniem co mogą zrobić w takim przypadku wrzuciłem na stronę PSP podrozdział o lataniu aktywnym, a z powodu wypadku w Mieroszowie także podrozdział o zderzeniach, bo zanim to wydam może wiedza tam zawarta komuś dupę uratuje.

http://psp.org.pl/index.php/homepage/bezpieczenstwo/artykuly/538-zbigniew-gotkiewicz-paralotniarstwo-jak-latac-bezpiecznie

Zbyszek Gotkiewicz
janina13
2013-08-20 19:50:50 UTC
Permalink
Witam. Bylismy na miejscu w dniu wypadku. Informacje ktore moge potwierdzic aby rozwiac niektore watpliwosci- był to 3etap szkolenia ze szkoła A.Pomaranskiego, kolega startował koło godziny 13:00 na Nemo 2. Prawdopodobnie byla to klapa I rotacja ale pilot ktory nad nim przelatywal nie widzial poczatku zdarzenia.
Wyrazy współczucia dla narzeczonej I rodziny.
g***@gmail.com
2013-08-21 06:50:34 UTC
Permalink
po angielsku:
[url]http://www.rtvslo.si/news-in-english/polish-paraglider-plunges-to-death-near-kobarid/315567[url]

trochę więcej po słoweńsku:
[url]http://www.rtvslo.si/crna-kronika/smrt-jadralnega-padalca-pri-kobaridu-veter-zaprl-padalo/315551[url]
s***@gmail.com
2013-08-21 12:45:35 UTC
Permalink
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Piotr Blachnik
2013-08-21 12:51:34 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty.
Najbardziej zgubne jest przeswiadczenie, ze istnieja glajty, ktore krzywdy nie zrobia. Zdaje sie nawet, ze jest ono bardzo popularne...
MiG
2013-08-21 12:58:13 UTC
Permalink
Post by Piotr Blachnik
Post by s***@gmail.com
W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty.
Najbardziej zgubne jest przeswiadczenie, ze istnieja glajty, ktore krzywdy
nie zrobia. Zdaje sie nawet, ze jest ono bardzo popularne...
Dokładnie. A wypadki prędzej czy później zdarzą się w każdej szkole.

MiG

PS. Nie wiem jak Arek szkoli, ale na lataniu się trochę zna.
Marek Marecki
2013-08-22 07:42:12 UTC
Permalink
Garsc cytatow"

"W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty."

"Najbardziej zgubne jest przeswiadczenie, ze istnieja glajty, ktore krzywdy nie zrobia. Zdaje sie nawet, ze jest ono bardzo popularne..."

"skrzydlo to tylko szmata
samo nic nie zrobi za pilota "

Napisze troche prowokacyjnie, ze chyba po to sie kupuje skrzydlo EN-A, zeby w razie problemow zrobilo wszystko za pilota (raczki do gory i nie przeszkadzamy skrzydlu wyjsc z klopotow) - w koncu chyba tak to wyglada w testach.

Pzdr
Marecki
tuumek
2013-08-22 07:47:43 UTC
Permalink
Post by Marek Marecki
Napisze troche prowokacyjnie, ze chyba po to sie kupuje skrzydlo EN-A, zeby w razie problemow zrobilo wszystko za pilota (raczki do gory i nie przeszkadzamy skrzydlu wyjsc z klopotow) - w koncu chyba tak to wyglada w testach.
To ja mam inny cytat
"Mama powtarzała młodemu pilotowi synku lataj nisko i powoli"

a ja proponuje wysoko i szybko to naprawdę działa !
pozdr
tuumek

http://tuumek.blogspot.com
Janusz
2013-08-22 08:09:28 UTC
Permalink
Post by Marek Marecki
Garsc cytatow"
"W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty."
"Najbardziej zgubne jest przeswiadczenie, ze istnieja glajty, ktore krzywdy nie zrobia. Zdaje sie nawet, ze jest ono bardzo popularne..."
"skrzydlo to tylko szmata
samo nic nie zrobi za pilota "
Napisze troche prowokacyjnie, ze chyba po to sie kupuje skrzydlo EN-A, zeby w razie problemow zrobilo wszystko za pilota (raczki do gory i nie przeszkadzamy skrzydlu wyjsc z klopotow) - w koncu chyba tak to wyglada w testach.
Pzdr
Marecki
A ja napiszę wprost ...
...że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to mi to wisi i twój wstyd....
...że wymagasz od glajta aby ci krzywdy nie zrobił ... no cóż to tylko kwestia wiary ...
Glajta EN-A kupuje się jesli jest sie np po szkoleniu , ma się małe doświadczenie i chce się okrzepnąć w lataniu. Ale oczywiście nie zwalnia to od myślenia .
I wreszcie pytam się czemu tu dymisz i robisz ferment ? Z tego co przeczytałem w ciągu ostatnich paru dni to jesteś wzorem cnót wszelakich ...
... jeśli tak jest :))) to się zachowuj.

Janusz
Marek Marecki
2013-08-22 08:16:53 UTC
Permalink
Post by Janusz
A ja napiszę wprost ...
...że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to mi to wisi i twój wstyd....
...że wymagasz od glajta aby ci krzywdy nie zrobił ... no cóż to tylko kwestia wiary ...
Kolego, nie ucz innych czytac ze zrozumieniem, skoro sam sobie z tym kiepsko radzisz :D

Napisalem "po to SIE kupuje EN-A" a nie ze JA po to kupuje sobie EN-A.

Pzdr
Marecki
Henryk Boruta
2013-08-22 08:28:06 UTC
Permalink
Panowie
Zginął człowiek, nasz kolega - paralotniarz. Kwestie szkolenia, profesjonalizmu i bezpieczeństwa zostały wyjaśnione... i są niepodważalne. Każdy, którego ta śmierć dotknęła w jakiś sposób będzie musiał z nią żyć, a to nie jest łatwe. Ujadanie nad grobem i udowadnianie własnych racji jest zwykłym brakiem kultury. Proponuje zamilknąć, pochylić głowę i w ten sposób oddać szacunek temu, który odszedł.

Heniek
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-22 08:15:06 UTC
Permalink
W testach pilot ma zachować neutralną pozycję. Jeśli przechyli się na stronę zaklapioną, to ze skrzydła A robi się D. Dlatego zalecenie podniesienia rąk do góry to tylko część tego co pilot powinien zrobić.

Zbyszek Gotkiewicz
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-22 08:15:21 UTC
Permalink
W testach pilot ma zachować neutralną pozycję. Jeśli przechyli się na stronę zaklapioną, to ze skrzydła A robi się D. Dlatego zalecenie podniesienia rąk do góry to tylko część tego co pilot powinien zrobić.

Zbyszek Gotkiewicz
PawelPoznan
2013-08-22 16:40:58 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
W testach pilot ma zachować neutralną pozycję.
Jeśli przechyli się na stronę zaklapioną, to ze skrzydła A robi się D.
Dlatego zalecenie podniesienia rąk do góry to tylko część tego co pilot powinien zrobić.
Zbyszek Gotkiewicz
Dalej nie rozumiem co tak się upierasz wokół tej klapy.
Już napisałeś na samym początku tematu, jak powinien zachować się pilot
w takiej sytuacji, bdb. tak powinien zachować się pilot, ale skończ na
tym bo brniesz...
O tym co tam się stało, nie masz zielonego pojęcia, a chcesz uchodzić tu
za kompetentną osobę i cały czas sugerujesz klapę, bo usłyszałeś,
przeczytałeś, coś, na dodatek nie od naocznego świadka, tylko z nie
pewnego źródła, bo nikt nie napisał że widział, tylko że słyszał...
Gdybyś był członkiem PKBWL to raczej nic byśmy się nie dowiedzieli nt.
przyczyn...
jak uparł byś się do swojej jak napisałeś "jedynej", wersji zakończonej
rotacją, choć nawet nie wiesz czy ona miała miejsce, lub jeśli była,
czym była spowodowana,
masz "słabe" kwalifikacje, aby udzielać porady dotyczące wyjaśnianiu i
ocenianiu przyczyn wypadku,ów.
Najpierw trzeba posiadać zeznania naocznych świadków, dokładny opis
pogody panującej w danym momencie, opis sprzętu po wypadku - w jakim był
stanie, położeniu, opis obrażeń jakie posiadał pilot,
może miał linki między nogami, a może pękł karabinek, a może źle wpiął
taśmę, a może to , a może tamto... O TO CI CHODZI?
na przypuszczeniach i gdybaniu chcesz opierać swoje opinie?
Może jutro dowiesz się że dostał "fronta" na małej wysokości, wtedy
napiszesz że miał podnieść ręce? co by skrzydło nie dostało nagle klasy
"D" bo pilot popełnił błąd?
Wkraczasz na grząski teren, nie udzielaj i nie wprowadzaj bliskich
ofiary we własne "wersje" oparte na domysłach bo ich skrzywdzisz.
Stała się tragedia, wielka dla nas a dla bliskich wprost nie
wyobrażalna, przykro mi że na forum publicznym w momencie braku
jakichkolwiek pewnych opisów zdarzenia, dochodzi do swoistej licytacji
co zrobił albo czego nie zrobiła ofiara wypadku...
Trzeba zaczekać na dokładny opis zdarzenia lub oficjalną wersję
bo nie wiesz czy zawinił pilot, sprzęt, pogoda, czy przyczyna była jedna
lub splot wielu okoliczności...

PS.
Arek3443
Dobrze piszesz do bliskiej osoby ofiary wypadku, ale może na priv?.

Pozdrawiam
PawelPoznan
3apik
2013-08-22 22:11:57 UTC
Permalink
Post by PawelPoznan
PS.
Arek3443
Dobrze piszesz do bliskiej osoby ofiary wypadku, ale może na priv?.
Pozdrawiam
PawelPoznan
Ja myślę że dobrze że napisał to do nas wszystkich.
Grupa jest mimo wszystko najlepszym medium komunikacyjnym w naszym środowisku. Liczę na to że mimo tych wszystkich bzdur które tu znajdują swój upust będziemy mogli jakoś pomóc.
voice
2013-08-22 08:15:32 UTC
Permalink
Post by Marek Marecki
Napisze troche prowokacyjnie, ze chyba po to sie kupuje skrzydlo EN-A, zeby w razie problemow zrobilo wszystko za pilota (raczki do gory i nie przeszkadzamy skrzydlu wyjsc z klopotow) - w koncu chyba tak to wyglada w testach.
Ręce opadają :-(

v.
a***@wp.pl
2013-08-21 12:53:11 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty.
a może niektórym wydaje się ze skrzydla pokroju nemo same lataja?
i ze można z nimi robic co się chce?

smiac mi się chce jak widze na grupie ogłoszenia typu
"kupie dolne 1/2"

skrzydlo to tylko szmata
samo nic nie zrobi za pilota


przykra sprawa z tym wypadkiem
wypada tylko wspolczuc wszystkim których on dotknał

pozdrawiam
piotr'sky'antoniak
uriuk
2013-08-21 14:12:44 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak
dobrze pamiętam też >był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek
zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym >materacu ciężko mieć jakieś
kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich
Post by s***@gmail.com
warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy
się kasa ?
Pomimo ze srednio go lubie, to musze przyznac, ze na szkoleniu sie zna.
Jesli chodzi o pazernosc, to objawia sie glownie szkoleniem na wysluzonym
sprzecie, braku pomocnika (doswiadczonego pilota lub instruktora ktorzy
przypilnuje "drugi koniec liny" czyli starty lub ladowanie) oraz zabieranie
autobusu (lub conajmniej pol) kursantow, co uniemozliwia realna kontrole nad
sytuacja.
Arek jest na to zbyt doswiadczony, zeby dopuscic do takiej sytuacji.
Chyba ze cos sie zmieniilo
--
uriuk

www.uriuk.com
t***@gmail.com
2013-08-21 17:01:50 UTC
Permalink
Post by uriuk
Pomimo ze srednio go lubie, to musze przyznac, ze na szkoleniu sie zna.
Jesli chodzi o pazernosc, to objawia sie glownie szkoleniem na wysluzonym
sprzecie, braku pomocnika (doswiadczonego pilota lub instruktora ktorzy
przypilnuje "drugi koniec liny" czyli starty lub ladowanie) oraz zabieranie
autobusu (lub conajmniej pol) kursantow, co uniemozliwia realna kontrole nad
sytuacja.
Arek jest na to zbyt doswiadczony, zeby dopuscic do takiej sytuacji.
Chyba ze cos sie zmieniilo
Arek szkoli tylko na nowych Nemo2. Kłamiesz.
Wyciągarka kupiona niedawno (nie pamiętam roku). Tu też kłamiesz.
Na lotnisku jest (oprócz wyciągarkowego) drugi pilot do pomocy. Arek jest na starcie/lądowisku, przy uczniach. Więc kłamiesz.
Widzę już posta, który prostuje kłamstwo dotyczące ucznia z niezapiętymi taśmami.

Faktem natomiast jest, że to doświadczony instruktor.

Daj se, chłopie, na wstrzymanie, bo na takie obsmarowywanie konkurenta to obrzydzenie bierze.

Co powiesz na to:
Uriuk u tych arabów to ma zniszczony przez piasek stary sprzęt, który pruje się od samego patrzenia. Samochody "terenowe", którymi się chwali, to by nie dostały przeglądu nawet u poganiacza wielbłądów. Wyciąga ludzi na setki kilometrów klifów, a na miejscu dupa: ktoś widział jakieś tracki? Marnowanie pieniędzy i czasu.
Post by uriuk
Chyba ze cos sie zmieniilo
Fajnie?

Mógłbyś poczekać na fakty i podyskutować merytorycznie o wypadku, ale po co?



Tomek
W@cek
2013-08-21 17:10:37 UTC
Permalink
Ja post Uriuka (choć go nie lubię) zrozumiałem trochę inaczej, a mianowicie, że pazerność na szkoleniu objawia się Cyt. :

Jesli chodzi o pazernosc, to objawia sie glownie szkoleniem na wysluzonym
Post by uriuk
sprzecie, braku pomocnika (doswiadczonego pilota lub instruktora ktorzy
przypilnuje "drugi koniec liny" czyli starty lub ladowanie) oraz zabieranie
autobusu (lub conajmniej pol) kursantow, co uniemozliwia realna kontrole nad
sytuacja.
Arek jest na to zbyt doswiadczony, zeby dopuscic do takiej sytuacji.
Pisze, że na szkoleniu ale u kogoś tam a nie u Pana Arka. Ostatnie zdanie raczej potwierdza to o czym mówię.
A tak na marginesie - dajcie sobie na wstrzymanie i nie rzucajcie gównem wokół ba bardzo łatwo kogoś nieodwracalnie skrzywdzić. Jeżeli ktoś ma coś do kogoś to niech to napisze z imienia i nazwiska podając fakty. Szkoły to nie mafia - nikt za to nikogo nie odszczeli.

Ps. Nie znam Uriuka i nie łączą mnie z nim żadne interesy
uriuk
2013-08-21 17:23:09 UTC
Permalink
Użytkownik <***@gmail.com> napisał



.
Post by t***@gmail.com
Daj se, chłopie, na wstrzymanie, bo na takie obsmarowywanie konkurenta to
obrzydzenie bierze.
Skad sie takie prawdziwki biora?
Od lat pisze, zeby czytac na co sie odpisuje, a jak nie czuje sie jeden z
drugim za mocny w czytaniu ze zrozumieniem, to zeby dal przeczytac Babci, to
wnukowi pomoze (jesli gimnazjum nie dalo rady)

Przeczytaj jeszcze raz gamoniu co napisalem.

W skroce: pazernosc objawia sie starym sprzetem, brakiem pomocnika i
braniem po 20 osob na szolenie ale Arek jest na to zbyt doswiadczony, zeby
dopuscic do takiej sytuacji.


Normalnie rece opadaja.

W Maroku ludzie maja przecietnie po 4 klasy, ale takich orlow intelektu to
tam nie widzialem przez 6 lat.
--
uriuk

www.uriuk.com
t***@gmail.com
2013-08-21 18:46:03 UTC
Permalink
Przeczytaj jeszcze raz gamoniu co napisalem.

Otóż ja czytam cały wątek, nie tylko wyrwane z kontekstu wypowiedzi.A wątek szedł tak:

Pytania jakiegoś niemilucha:
I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich
Post by s***@gmail.com
Post by s***@gmail.com
warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy
się kasa ?
Pomimo ze srednio go lubie, to musze przyznac, ze na szkoleniu sie zna.
Jesli chodzi o pazernosc, to objawia sie glownie szkoleniem na wysluzonym
sprzecie, braku pomocnika (doswiadczonego pilota lub instruktora ktorzy
przypilnuje "drugi koniec liny" czyli starty lub ladowanie) oraz zabieranie
autobusu (lub conajmniej pol) kursantow, co uniemozliwia realna kontrole nad
sytuacja.
Cieszę się, że uświadomiłeś sobie danie ciała, dodając magiczne słowo "ale".
Tym samym Twoja odpowiedź uzyskała na elegancji i spójności. Zwłaszcza dla gości bez 4 klas podstawówki (może tacy też pragną latać?). Było tak od razu?
Ponieważ Twoja wypowiedź "w skrócie" powoduje znacząco mniej kontrowersji od twórczego błądzenia Twoich przemyśleń, proponuję, abyś pozostał przy tej formie.

I przypominam Ci: WĄTEK dotyczy przyczyn/szczegółów wypadku, a nie szkół paralotniowych.

Mimo wszystko pozdrawiam

Tomek

PS Przeglądam wątek, bo jestem ciekaw przebiegu wypadku. Latam czasem na Nemo2 i zgadzam się, że nawet z dużym krawatem można lecieć na wprost. Daruj sobie dalsze personalne wycieczki.
uriuk
2013-08-21 18:54:06 UTC
Permalink
Post by t***@gmail.com
Daruj sobie dalsze personalne wycieczki.
Tlumaczysz sie jak gimnazjalista.
A wystarczyloby drobne "przepraszam"
--
uriuk

www.uriuk.com
Egzi
2013-08-22 07:05:09 UTC
Permalink
Użytkownik <tomaszt329> napisał
Post by t***@gmail.com
Daruj sobie dalsze personalne wycieczki.
Tlumaczysz sie jak gimnazjalista.
A wystarczyloby drobne "przepraszam"
Uriuk ja zozumialem Cie dokladnie tak samo jak kolega, ale moze to dlatego, ze nie konczylem gimnazjum.
A moze sam powinienes sie wybrac do szkoly, zeby nauczyc sie zrozumiale formulowac mysli.
Marek Marecki
2013-08-22 07:34:23 UTC
Permalink
Post by Egzi
Uriuk ja zozumialem Cie dokladnie tak samo jak kolega, ale moze to dlatego, ze nie konczylem gimnazjum.
A moze sam powinienes sie wybrac do szkoly, zeby nauczyc sie zrozumiale formulowac mysli.
Ja tez sie pod tym podpisuje. Uriuk jak zwykle obraza innych zamiast przyznac sie do bledu - a wystarczyloby drobne "przepraszam" za brak tego "ale" lub innego rozdzielenia jednej mysli od drugiej. Ot, niechlujstwo jezykowe.

Pzdr
Marecki
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-22 08:06:04 UTC
Permalink
Wypowiedź Uriuka była tak skonstruowana, że każdy zrozumiał ją tak jak było mu wygodnie. Ja mam parę pytań dotyczących zdrowia pilota, jego doświadczenia, gdzie się szkolił wcześniej, co miał przerobione na kursie, jak sobie radził w powietrzu, jakie tego dnia były warunki, czy był w górnym czy w dolnym obciążeniu, czy ktoś z grupy był oprócz niego w powietrzu. Przecież nie można takiego wypadku zostawić bez żadnej analizy i wniosków.

Zbyszek Gotkiewicz
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-22 08:35:00 UTC
Permalink
W takiej sytuacji jak omawiana znaczenie może mieć nawet regulacja taśmy piersiowej.

Zbyszek Gotkiewicz
TM
2013-08-22 09:24:25 UTC
Permalink
Ja mam parę pytań dotyczących zdrowia pilota, jego doświadczenia, gdzie się >szkolił wcześniej, co miał przerobione na kursie, jak sobie radził w powietrzu, >jakie tego dnia były warunki, czy był w górnym czy w dolnym obciążeniu, czy ktoś >z grupy był oprócz niego w powietrzu. Przecież nie można takiego wypadku >zostawić bez żadnej analizy i wniosków.
Zbyszek Gotkiewicz
Zbyszku mam w takim razie pytanie : Nie spotkałem się na grupie z opisem ale może został ten wypadek wyjaśniony gdyż moim zdaniem był dość podobny:
W lipcu 2008 (niedziela najprawdopodobniej) W Słowenii pod KRN przelatywała grupa będąca na seminarium przelotowym. Na seminarium byli przyjęci ludzie którzy mieli co najmniej 60h nalotu (dlatego nie załapałem się)Jeden z uczestników dostał klapę i według opisu spadał ponad 100m. Leciał na skrzydle 1-2. Spadł na skały. Totalnie połamany. W śpiączce farmakologicznej został przewieziony do Polski. Tyle udało mi się dowiedzieć. Latałem w tym dniu koło Zmarzłego. Nosiło wtedy wszędzie i musiałem szukać duszenia gdy chciałem wylądować bo bardzo zmarzłem. Musiał być duży gradient temperaturowy ale nie było burzy.
Tadeusz
TM
2013-08-22 09:30:06 UTC
Permalink
Przepraszam w poprzednim poście to był wypadek w 2009 roku. Dodam że w tym dniu spadło i połamało się jeszcze kilku pilotów.
Tadeusz
Rafal 'RAV' Miszczak
2013-08-22 09:43:03 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Ja mam parę pytań dotyczących zdrowia pilota,
jego doświadczenia, gdzie się szkolił wcześniej, co miał przerobione
na kursie, jak sobie radził w powietrzu, jakie tego dnia były
warunki, czy był w górnym czy w dolnym obciążeniu, czy ktoś z grupy
był oprócz niego w powietrzu.
A Pechuńcia pytałeś? Skoro to był jego kursant, to całkiem możliwe, że
wie dużo na ten temat.
--
Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak ***@e-rav.pl www.e-rav.pl
Skype: rav_wroc_pl_2 GG: 9783 tel: +48-606-198315
a***@wp.pl
2013-08-21 19:16:26 UTC
Permalink
Post by t***@gmail.com
Otóż ja czytam cały wątek, nie tylko wyrwane z kontekstu wypowiedzi.
przeczytales i nic nie zrozumiales
przepros uriuka i zapadnij się pod ziemie na jakiś czas
bo wstydu rodzinie przyniosles
Marcus Biesioroff
2013-08-21 17:30:26 UTC
Permalink
Jesli chodzi o pazernosc, to objawia sie glownie szkoleniem na wysluzonym ....
Arek jest na to zbyt doswiadczony, zeby dopuscic do takiej sytuacji.
Tomku, zluzuj, ten post mało się nadaje do skakania do oczu wszakże, Uriuk podsumował, że Arek jest zbyt doświadczony, żeby się pchać w takie "oszczędności".

Robiłem u Arka kursy I i II potem też miałem okazję polatać pod jego okiem kilka razy i co by kto nie napisał wszyscy wiemy że bezpieczeństwo traktuje On nader poważnie, czasem może wręcz do przesady...
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-21 17:40:17 UTC
Permalink
Może zamiast oceniać pracę instruktora ktoś opisze w miarę dokładnie co się stało. Przecież w grupie było kilka osób i z pewnością ktoś czyta grupę. Nie chodzi o znalezienie winnego, ale o ustalenie przyczyny wypadku. PKBWL tego nie zrobi, bo wypadek był za granicą i za rok nikt już nie będzie pamiętał że taki wypadek miał miejsce. Pilot na Nemo nie powinien wejść w rotację, bo do tego mogło dojść jedynie gdy po klapie przerzucił ciężar ciała na stronę zaklapioną.

Zbyszek Gotkiewicz
PawelPoznan
2013-08-21 18:01:02 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Pilot na Nemo nie powinien wejść w rotację, bo do tego mogło dojść jedynie gdy po klapie przerzucił ciężar ciała na stronę zaklapioną.
"jedynie" ? :-)
A jak się okaże że
po "klapie"
dostał krawat? i nie przerzucił ciężaru ciała na zaklapioną stronę...
to też będziesz pisał "jedynie"?

Pozdrawiam
PawelPoznan

PS
Będą chcieli to opiszą co się stało,
(dla "potomnych" powinni)
natomiast dziś na podstawie: słyszałem, podobno itd.
to tylko gdybanie...
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-21 18:21:20 UTC
Permalink
Krawat jest bardzo mało prawdopodobny, a poza tym na Nemo nawet przy podwiniętej połówce da się zakręcić w stronę przeciwną do podwinięcia. I dlaczego nie rzucił zapasu jak zobaczył że nie radzi sobie ze skrzydłem.

Zbyszek Gotkiewicz
Janusz
2013-08-21 22:03:07 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Krawat jest bardzo mało prawdopodobny, a poza tym na Nemo nawet przy podwiniętej połówce da się zakręcić w stronę przeciwną do podwinięcia. I dlaczego nie rzucił zapasu jak zobaczył że nie radzi sobie ze skrzydłem.
Zbyszek Gotkiewicz
Jeśli był zaraz po starcie to nie był wysoko . Myślę że dostał bombę ... i zamiast rzucać pakę próbował cos zrobić ... i to mógł być błąd. Mam wrażenie że w tym roku warun w Alpach jest dość trudny. Generalnie częste odkręcanie wiatru na startowiskach, duża jego siła i torbienie. Trzeba się mocno pilnować zaraz po starcie.

Janusz
eltomekBW
2013-08-21 14:21:32 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Póki co nie ma żadnych potwierdzonych informacji, a na domysłach nie powinieneś opierać oskarżeń o zaniedbani, ani nawet podważać czyjegoś autorytetu czy psuć wizerunek.
Pomijając już fakt, że przekręciłeś nazwisko.

Zdrówka
elTomek
j***@onet.pl
2013-08-21 14:44:37 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Tak się składa, że byłem w zeszłym roku na Kobali, kiedy ten pilot (a nie uczeń) wystartował bez zapiętych taśm udowych. Nad Kobalą latała wtedy szkoła Arka Pomarańskiego i chyba Waltera. Tak się składa, że to Pomarański uratował dupę temu pilotowi, który wybierał się w ostatni lot życia nad Tolmin (nie miał szans dolecieć do lądowiska), pokierował go na miejsce łagodnego przydrzewienia, a potem ściągał go z drzewa. Powyższe niewątpliwie pozwala sformułować tezę, że Pomarański był w to zdarzenie zamieszany.
Jarek Jarecki
2013-08-21 14:48:19 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Tak się składa, że byłem w zeszłym roku na Kobali, kiedy ten pilot (a nie uczeń) wystartował bez zapiętych taśm udowych. Nad Kobalą latała wtedy szkoła Arka Pomarańskiego i chyba Waltera. Tak się składa, że to Pomarański uratował dupę temu pilotowi, który wybierał się w ostatni lot życia nad Tolmin (nie miał szans dolecieć do lądowiska), pokierował go na miejsce łagodnego przydrzewienia, a potem ściągał go z drzewa. Powyższe niewątpliwie pozwala sformułować tezę, że Pomarański był w to zdarzenie zamieszany.

Łatwo się obrzuca błotem anonimowo, może się coś przyklei.

Jarek
k***@gmail.com
2013-08-21 15:15:14 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Tomek Pilecki
2013-08-21 17:15:52 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
W zeszłym roku na Kobali uczeń wystartował bez wpiętych taśm udowych i jak dobrze pamiętam też był ze szkoły Pana Pomerańskiego. W tym roku człowiek zabił się na nemo a wszyscy wiemy że na tym materacu ciężko mieć jakieś kłopoty. I tu się nasuwa pytanie jak szkoli Pan Pomerański i w jakich warunkach wypuszcza niedoświadczonych pilotów ? Czy nie za bardzo liczy się kasa ?
Panowie, zginął nasz kolega pilot, nie sądzę żeby było istotne, z jakiej był szkoły, w powietrzu jesteśmy sami i NIKT nie jest w stanie za nas pilotować skrzydła.
Ci którzy "wiedzą" wszystko o wszystkim powinni się trochę zastanowić zanim wydadzą wyrok na kogokolwiek... Łatwo zrobić tym komuś wielką krzywdę . Słowo nie ptak - wypuścisz, nie złapiesz...
Co do kolegi Arka, byłem świadkiem szkolenia przez niego i mogę tylko powiedzieć że robi to na wysokim poziomie, na sprawy bezpieczeństwa poświęca dużo czasu, a wielu kursantów z jego szkoły jest świetnymi pilotami
Tomek Pilecki
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-21 13:12:51 UTC
Permalink
Czy ktoś wie na którym etapie szkolenia był pilot, bo mam sprzeczne informacje.

Zbyszek Gotkiewicz
zosiek
2013-08-21 14:41:35 UTC
Permalink
Witam.
Z obserwacji to widzę że wieje grobem na takich wyjazdach ale ze strony
innego Pana ale nazwiska nie wymieniam bo jeszcze poda mnie do sądu.
Kobala to nie krawężnik a nawet Lijak nim nie jest a ludzie którzy tam
byli w ostrej termie nie umieją latać, póki co są puszczani jak już terma
osłabnie ale nie ma tu mowy o żadnym szkoleniu, leć i sobie radź. Strach
pomyśleć co będzie się działo jak polecą w ostrej termie.
m***@gmail.com
2013-08-21 18:11:55 UTC
Permalink
Nie byłem na tym wjeździe ale od osób tam będących słyszałem że była to klapa z rotacją w kilku zwitkach do samej ziemi. Paki nie rzucił. Chłopak który zginął kurs robił w innej szkole paralotniowej (nie u Arka Pomarańskiego) i miał ukończony 2 etap. Z tego co wiem nie był to też jego pierwszy wyjazd w wysokie góry. Na dodatek stało się to ostatniego dnia wyjazdu wiec jakieś nalot musiał już mieć. Skrzydło - Nemo 2 - było nowe z 2013 roku, sam na nim latałem tydzień wcześniej i nie ma tu mowy że mogło być wysłużone. Na koniec dodam i myślę że każdy kto z Arkiem był może to potwierdzić, że Arek przykłada do bezpieczeństwa bardzo dużo uwagi i na początku każdego wyjazdu na którym byłem zawsze były omawiane możliwe sytuacje niebezpieczne i metody radzenia sobie z nimi.
ML
Pomoc
2013-08-22 08:56:40 UTC
Permalink
Do Pana Zbyszka Gotkiewicza:
Proszę o pomoc w sprawie wypadku mojego narzeczonego Sebastiana. Nie potrafimy zrozumieć dlaczego doszło do tego wypadku i nie możemy się z nim pogodzić.
Sebastian był po I etapie na Żarze oraz II etapie w Meduno i Bassano. Teraz robił III etap. Latał cały tydzień głównie na Kobali, ale również na Lijaku oraz w Meduno. Dodam że równocześnie robił kurs szybowcowy.
Latał na Nemo 2, na II etapie chyba na Ikaro (jestem laikiem w tych sprawach, wiem tylko co opowiadał).
Jego stan zdrowia był bardzo dobry. Jak opowiadał w powietrzu zawsze skupiał się na lataniu. Na wyjeździe kilka razy "dostwał klapy", ale jak mówił wychodził z nich bez stresu. Nie bal się latać, wręcz przeciwnie kochał to.
Z tego co wiem, spadł z dużej wysokości, to musiało być ok godz 13.00 krótko po starcie. Nie wiem jakie były wtedy warunki na górze. Startował jako ostatni z grupy.
Mial przy sobie kamerkę, ale nic nie wiemy na temat nagrania. NIe wiemy czy się znalazła. Zawsze dodatkowo była przywiązana. Może istniałaby możliwość dotarcia do osób które mogły nagrać przypadkowo to zdarzenie. W powietrzu było sporo glajtów. Może byl ktoś kto widział całość wypadku. Pierwszy znalazł go obcokrajowiec, ale nic nei wiem na jego temat.
Proszę o pomoc, to dla nas wielka tragedia, a Sebastian miał dla kogo żyć.
Iwona
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-22 10:19:00 UTC
Permalink
Jeśli będę mógł w czymś pomóc to proszę o kontakt. Najlepiej będzie chyba porozmawiać. Mój telefon 604153402.

Zbyszek Gotkiewicz
a***@gmail.com
2013-08-22 15:40:48 UTC
Permalink
Post by Pomoc
Proszę o pomoc w sprawie wypadku mojego narzeczonego Sebastiana. Nie potrafimy
zrozumieć dlaczego doszło do tego wypadku i nie możemy się z nim pogodzić.
Do Iwony.

Mysle ze powinnas wyjasnic okolicznosci smierci twojego narzeczonego w takim stopniu w jakim uwazasz ze pomoze ci to zrozumiec co sie stalo.
Z czasem bedziesz musiala pogodzic sie z tym w jakis sposob, i byloby niedobrze gdybys sobie wyrzucala ze nie zrobilas wszystkiego aby wyjasnic okolicznosci wypadku. Gdybys miala kiedys watpliowsci czy nikt nie zawinil w jakis sposob.
Pamietaj jednak ze latanie na glajtach jest w jakims sensie nieprzewidywalne.
I w jakims sensie, kazdy kto lata musi to zaakceptowac.
Sa zdarzenia gdzie trudno jednoznacznie ocenic czy mozna cos bylo zrobic lepiej czy gorzej. Gdzie trudno ocenic czy ktos mogl cos zrobic lepiej czy nie.
Wiec nie oceniaj pochopnie, aby nie zrobic komus krzywdy.

Jesli twoj narzeczony wyjechal z jakas szkola, porozmawiaj z ludzmi ktorzy tam byli, przede wszystkim z instruktorem. Popros o wyjasnienie co sie stalo.
Masz do tego prawo.
Jesli to nie bedzie mozliwe, popros o wyjasnienia formalnie.
Gdy ginie czlowiek, to nie jest tak jak pstrykniecie palcem. Nie mozna nad tym przejsc do porzadku dziennego. Nie moze tak byc aby najblizsi, dla ktorych jest to wielki dramat, nie znali okoliczosci wypadku. Wlasnie dlatego pisze ten list, bo z twojego listu odnioslem wrazenie ze ty, jako osoba najblizsza, nie wiesz wlasciwie co sie naprawde stalo.


Do wszystkich.

Jest jeszcze jedna rzecz.
Jakis czas temu zdarzyl sie dramat na Broad Peak w Himalajach .Zginely 2 osoby.
Przez tamto srodowisko przetoczyla sie spora dyskusja na temat wypadku.
Na temat podejscia do tego typu wypraw w obecnych czasach. Taka dyskusja powoduje czasem, ze smierc nie idzie na marne. O ile jest sens, wyciagane sa jakies wnioski.
Mysle ze przydalby sie podobny mechanizm dzialajacy w odniesieniu do szkol paralotniowych organizujacych wyjazdy.
Nie wiem jaki mechanizm, to jest bardziej sugestia do Zbyszka Gotkiewicza, bo wykonuje dobra prace analizujac przyczyny wypadkow i byc moze wpadnie na jakis pomysl jesli uzna ze ma to sens.
Jest spora ilosc szkol paralotniowych. Ja mialem szczescie bo uczylem sie u bardzo dobrych instruktorow, nie mialem absolutnie zadnych zastrzezen, ale czy tak jest zawsze ?

Wlasnie dyskusja na temat przyczyn wypadkow w danych szkolach, jawna, byc moze pozwolilaby ocenic poziom szkolen i podejscie instruktorow do bezpieczenstwa.
Zycie mamy jedno, gdy latamy samodzielnie to sami decydujemy za siebie i to jest takze dodatkowy smak odpowiedzialnosci.
Ale gdy jestesmy z jakas formalnie zorganizowana grupa, to mamy tendencje do podporzadkowania sie dowodzacym, zwlaszcza gdy mamy male doswiadczenie.
Dochodzi jeszcze do tego cos co powoduje ze trudniej nam sie sprzeciwic osobom ktorych darzymy autorytetem, a takze grupie.
Dlatego wszystkie nieszczesliwe zdarzenia powinny byc w takich przypadkach jawnie przeanalizowane.
Przynajmniej o tym piszmy.

Arek
Baron
2013-08-22 11:04:05 UTC
Permalink
Ja wiem .Pilot był na 3-cim etapie u Pomarańskiego tego dnia tak torbiło że wielu Pilotów po różnych atrakcjach poszło do lądowania Podobno warun był kilerski
Janusz
2013-08-22 11:10:06 UTC
Permalink
Post by Baron
Ja wiem .Pilot był na 3-cim etapie u Pomarańskiego tego dnia tak torbiło że wielu Pilotów po różnych atrakcjach poszło do lądowania Podobno warun był kilerski
Pewnie wiała górą pólnoc ....

Janusz
MiG
2013-08-22 13:42:30 UTC
Permalink
Post by Baron
Ja wiem .Pilot był na 3-cim etapie u Pomarańskiego tego dnia tak torbiło że
wielu Pilotów po różnych atrakcjach poszło do lądowania Podobno warun był
kilerski
Podobno widziano wczoraj w Rudzie Śląskiej Elvisa...

Latanie jest niebezpieczne. Termika, która pozwala nam latać długo i daleko wiąże się z turbulencją. Pilot musi się nauczyć pilotować skrzydło, ale także oceniać i kontrolować ryzyko z tym związane. Niektórzy mają pecha i nie zdążą się nauczyć.

I tyle.

MiG
djspinacz
2013-08-22 11:45:45 UTC
Permalink
Podobno warun był kilerski
Pewnie wiała górą pólnoc

byłem w tym terminie na Lijaku z inną szkołą i pół dnia siedzieliśmy na kampie bo wiało górą północ. Trudno mi uwierzyć, żeby instruktor puścił ludzi w killerski warun..

na początku wątku 3apik pisał, że startował około godzinę po zdarzeniu i nic o trudnych warunkach nie wspomniał..
ale że była 13 to klapy mogą wchodzić nie tylko od wiatru z północy..
k***@gmail.com
2013-08-22 12:31:23 UTC
Permalink
Post by Baron
Podobno warun był kilerski
Pewnie wiała górą pólnoc
byłem w tym terminie na Lijaku z inną szkołą i pół dnia siedzieliśmy na kampie bo wiało górą północ. Trudno mi uwierzyć, żeby instruktor puścił ludzi w killerski warun..
Wiatr z polnocy nie oznacza,ze nie da sie latac. Co wiecej, w Bassano jak wieje slaba polnoc to jest najlepsze latanie, w Dolomitach klasyka jest latanie z wiatrem 15km/h w plecy.
A teraz rzut okiem na xcc i xcontest:
17.08 sobota: Sorica,Greif,Speik,Stol,Gemona,Mt Dolada - wszedzie dalekie loty zarwno w wysokich gorach (Speik i Greif) jak i w nizszych (szczyty do 2k), poszedl nawet 200km docel-powrot z Soricy. Przy mocnym polnocnym wietrze te miejsca nie bylyby lotne.
A moze sprawdzimy jak to bylo z wiatrem:
http://weather.uwyo.edu/cgi-bin/sounding?region=europe&TYPE=GIF%3ASKEWT&YEAR=2013&MONTH=08&FROM=1712&TO=1712&STNM=16044

do 3500m slaby wiatr ze wschodu.

Tak wiec wiatr na pewno nie zabijal, warun byl przelotowy.
--
j
eltomekBW
2013-08-22 13:18:30 UTC
Permalink
Post by Baron
Podobno warun był kilerski
Pewnie wiała górą pólnoc
byłem w tym terminie na Lijaku z inną szkołą i pół dnia siedzieliśmy na kampie bo wiało górą północ. Trudno mi uwierzyć, żeby instruktor puścił ludzi w killerski warun..
na początku wątku 3apik pisał, że startował około godzinę po zdarzeniu i nic o trudnych warunkach nie wspomniał..
ale że była 13 to klapy mogą wchodzić nie tylko od wiatru z północy i w sumie należy się tego spodziewać.. Ale może niech ktoś bardziej doświadczony się wypowie. A najlepiej ktoś, kto był na miejscu..
Witam,
Byłem podobnie jak 3apik tego dnia na Stolu, wypadku nie widziałem, bo byłem dwie godziny później. Leciałem granią Stola i nie przypominam sobie, aby wiała północ, napewno nie na tyle, żeby na południu grani wytworzyła się zawietrzna. Na starcie wiało SE. Wiatr nie był mocny, ale termika tego dnia była bardzo ostra. Generalnie przez cały zeszły tydzień warunki w tamtym miejscu pozwoliły polatać, ale jak dla mnie były dalekie od komfortowych.

Zdrówka
elTomek
3apik
2013-08-22 16:11:12 UTC
Permalink
Jeżdżę w to miejsce od 2008 roku. Przeważnie jeździliśmy w ostatnim tygodniu maja ale w tym roku i w zeszłym padło na sierpień. Latam rekraacyjnie około 15-20 godzin w roku więc zbyt mocne warunki raczej mi nie służą. W moim odczuciu warunki w tym roku były lotne ale często wredne. Sporo wshodniego wiatru, a wieczory i poranki zimne więc wczesna termika bywała jadowita. Oglądanie 6-ki+ na uśredniaczu w mocnych kominach na większych wysokościach było na porządku dziennym. W piątek (dzień przed wypadkiem) wiał mocny wschodni wiatr i było bezchmurnie. Tego dnia przed startowiskiem miał miejsce incydent. Widziałem jak glajt z mocno podwiniętymi obiema stronami szybko traci wysokość i znika za skarpą. Potem okazało się że pilot ratował się na zapasie, który otworzył się 20m nad ziemią. Wystałem chyba ponad pół godziny wpięty w glajta obserwując cykle na rękawie którym mocno kręciło. Po starcie w powietrzu było nieprzyjemnie. Wydaje mi się że gdzieś poniżej 2000m zalegała inwersja pod którą się kotłowało i tylko mocniejsze noszenia ją przebijały. Trzymając się rdzenia komina można było wyjechać wyżej ale przy silnym wietrze niezbyt mi to wychodziło, a każda nieudana próba kończyła się reprymendą - kilkukrotnie była to klapa. Po godzinie tej nierównej walki strzeliłem focha i poleciałem na lądowisko w Kobaridzie. Potem widziałem na XCcontest że dwu Austryiaków zrobiło w tych warunkach trasę Stol-Gemona-Kobala-Stol i wylądowali na Stolu. Hiszpan z którym rozmawiałem w sobotę na starcie rółnież nie narzekał na piątkowe latanie. Piszę to wszystko by pokazać jak subiektywna może być ocena warunków. Jak widać co dla jednego jest trudne i nie przyjemne dla innego jest okazją do fajnego latania.

W sobotę w dniu wypadku warunki były lepsze. Wiatr był słabszy a odchyłka wschodnia mniejsza i było nieco cieplej. Kiedy ruszyła termika rękaw na starcie pokazywał głównie kierunki południowe (co nie oznacza że nie szkwaliło gdy przechodziły kominy). Tego dnia na Stolu naliczyliśmy 11 busów, a prawdopodobnie jeszcze jakieś dojechały, więc oceniam że mogło być około setki pilotów. Pierwsze starty były chyba zaraz po 11-tej ale latanie nie budziło entuzjazmu większości. Po 11:30 zaczęłło się rozkręcać i na starcie zaczął się spory ruch. Spodziewając się powtórki z piątku nie spieszyłem się ze startem (uriuk pewnie powiedziałby że to nerwica przedstartowa czy jakoś tak - może faktycznie coś w tym jest). Około 13-tej zdecydowana większość pilotów już latała. Ja też miałem właśnie startować ale między innymi z powodu wypadku wystrtowałem przed 14-stą. Warunki określiłbym jako mocne i dobre do przelotów ale nie kilerskie. Oczywiście wymagające skupienia i aktywnego latania ale nie określiłbym ich jako kilerskie. Co do wiatru z północy to przynajmniej do wysokości na której latałem (~2500m) nie zauważyłem tego kierunku. Kształt i kierunek chmur również tago nie sugerowały. W stronę Gemony kawałek za granicą z Włochami wiatr zmieniał się na bardziej południowozachodni. Jak wracałem koło 17-tej najwyraźniej termika już słabła i wschodni wiatr zaczynał się wdzierać w dolinę bo widziałem masę glajtów spłukiwanych na łąki w okolicy Kred.
Tyle mogę napisać na temat mojej subiektywnej oceny warunków z soboty.

PS

Moje spostrzeżenia co do startów ze Stola są takie że trzeba tam zawsze bardzo uważać. Poniżej startu na wschód ciągnie się skalne osówisko z którego w termiczny dzień prawie ciągle coś się odrywa. Niejednokrotnie wykorzystywałem to by się podeprzeć przy braku konkretnego komina. Te bąble na ogół dryfuja sobie z wiatrem ale czasem są zaciągane przez mocny komin więc bywa że się snują niby pod wiatr. Jak się z takim bąblem wchodzi od zawietrznej do mocnego komina to można się zdziwić. W pierwszy dzień naszego latania (niedziela 11.08) kolega dostał wielka bąbę zaraz po starcie. Stałem wtedy tyłem i usłyszałem głośny szelest i krzyki ludzi. Kiedy się odwróciłem to glajt wypełnił się z hukiem i odleciał od stoku. Kolega nie miał nic do gadania. Zdażenie było tak dynamiczne że zadyndał pod skrzydłem jak lalka na sznurku. Z jego relacji wynika że dostał kontr klapę która prawdopodobnie powstrzymała rotację. Pierwsza klapa była na tyle głąboka że liny prześlizgując się po karku prawie zdarły mu kask z głowy. W mojej ocenie przyczyną tego zdarzenia mógł być brak koncentracji spowodowany moszczeniem sie w uprzęży. Latając nie da się przewidzieć wszystkiego ale trzeba się starać być na wszystko przygotowanym. Zwłaszcza blisko ziemi.

PPS

Migu ja wiem że Ty jesteś "gruboziarnisty" i czasami tak trzeba żeby dotarło ale weź pod uwagę że w ten wątek jest zaangażowana bliska osoba pilota który zginął i formułuj proszę trochę delikatniej.

Paweł
MiG
2013-08-22 18:11:10 UTC
Permalink
Post by 3apik
Migu ja wiem że Ty jesteś "gruboziarnisty" i czasami tak trzeba żeby dotarło
ale weź pod uwagę że w ten wątek jest zaangażowana bliska osoba pilota który
zginął i formułuj proszę trochę delikatniej.
Przepraszam wszystkich którzy tak to odebrali. Denerwują mnie po prostu spekulacje nie oparte na faktach.

Może rozwinę trochę myśl, żeby była przynajmniej jasność.

Chodzi mi głównie o to, że paralotniarstwo jest w naturalny sposób niebezpieczne. Szybujemy na kawałku szmaty na wysokościach z których upadek może zrobić krzywdę.

Oczywiście ryzyko można i należy minimalizować, ale nigdy nie spadnie ono do zera. Jeżeli komuś się tak wydaje to obawiam się, że się okłamuje. W szczególności sprzęt nie zapewni bezpieczeństwa. Jak już to wyszkolenie.

MiG

PS. Do przemyślenia dorzucę jeszcze jedno. Załóżmy, że szkoła nie powinna puszczać kursantów w tak silną termę. Ok, być może. Ale przecież to standard, wszyscy tak robią. Gdyby nie puszczali początkujących w środku dnia to nalot przywożony z takich wyjazdów spadłby dramatycznie. Czy jesteśmy gotowi na wzrost kosztu szkolenia (większa ilość wyjazdów żeby nazbierać nalot)? Co na to wielbiciele szybkiego i taniego szkolenia się w tydzień na Słowacji?

Obecny sposób szkolenia jest kompromisem między jakością i ceną. I wszyscy w pewien sposób za niego odpowiadamy.
a***@gmail.com
2013-08-22 20:20:43 UTC
Permalink
Post by MiG
Post by 3apik
Migu ja wiem że Ty jesteś "gruboziarnisty" i czasami tak trzeba żeby dotarło
ale weź pod uwagę że w ten wątek jest zaangażowana bliska osoba pilota który
zginął i formułuj proszę trochę delikatniej.
Przepraszam wszystkich którzy tak to odebrali. Denerwują mnie po prostu spekulacje nie oparte na faktach.
Może rozwinę trochę myśl, żeby była przynajmniej jasność.
Chodzi mi głównie o to, że paralotniarstwo jest w naturalny sposób niebezpieczne. Szybujemy na kawałku szmaty na wysokościach z których upadek może zrobić krzywdę.
Oczywiście ryzyko można i należy minimalizować, ale nigdy nie spadnie ono do zera. Jeżeli komuś się tak wydaje to obawiam się, że się okłamuje. W szczególności sprzęt nie zapewni bezpieczeństwa. Jak już to wyszkolenie.
MiG
PS. Do przemyślenia dorzucę jeszcze jedno. Załóżmy, że szkoła nie powinna puszczać kursantów w tak silną termę. Ok, być może. Ale przecież to standard, wszyscy tak robią. Gdyby nie puszczali początkujących w środku dnia to nalot przywożony z takich wyjazdów spadłby dramatycznie. Czy jesteśmy gotowi na wzrost kosztu szkolenia (większa ilość wyjazdów żeby nazbierać nalot)? Co na to wielbiciele szybkiego i taniego szkolenia się w tydzień na Słowacji?
Obecny sposób szkolenia jest kompromisem między jakością i ceną. I wszyscy w pewien sposób za niego odpowiadamy.
PawelPoznan
2013-08-23 12:56:14 UTC
Permalink
Post by MiG
PS. Do przemyślenia dorzucę jeszcze jedno. Załóżmy, że szkoła nie powinna puszczać kursantów w tak silną termę. Ok, być może.
Ale przecież to standard, wszyscy tak robią.
No może jednak, nie wszyscy.
Post by MiG
Gdyby nie puszczali początkujących w środku dnia to nalot przywożony z takich wyjazdów spadłby dramatycznie.
A czy w tych wyjazdach chodzi o nalot?
Powinno chodzić raczej o naukę latania w termice, a nie ile kto h.
wylata więcej.
Post by MiG
Czy jesteśmy gotowi na wzrost kosztu szkolenia (większa ilość wyjazdów żeby nazbierać nalot)?
A jak chcesz kogoś nauczyć latać w termie?
a raczej,
jak ten ktoś ma się nauczyć? siedząc w domu przed kompem?
Jeden chwyta to w "mig" a drugiemu potrzeba na to rok albo i więcej...
a ten rok i te więcej to wyjazdy a wyjazdy równa się koszty itd.
Post by MiG
Co na to wielbiciele szybkiego i taniego szkolenia się w tydzień na Słowacji?
Te szkolenia są tylko podstawą nauki latania wystarczają do tego żebyś
sobie lub innym nie zrobił kuku i potrafił ocenić czy sprzęt, warunki
meteo są dla mnie odpowiednie żeby "dziś" lecieć...
Jeśli tego, kogoś nie nauczyli to znaczy że szkoła jest do d...y.
Czy w Polsce czy na Słowacji czy gdziekolwiek indziej, zaraz po kursie,
jesteś "zielony"...
Ukończenie kursu to nie przepustka do tego żeby od razu rzucać się na
głęboką wodę... bez względu na to gdzie go zrobisz, ważniejsze jest
czego cię na tym kursie nauczyli, a że jedni uczą lepiej a inni gorzej
to już odrębny temat.
Czasem w tydzień czy na Słowacji czy w Polsce itd. dobry instruktor
nauczy cię więcej, niż podczas 3 wyjazdów tygodniowych na których
jedynym celem jest kasa.
Post by MiG
Obecny sposób szkolenia jest kompromisem między jakością i ceną. I wszyscy w pewien sposób za niego odpowiadamy.
Cena powinna być adekwatna do tego co otrzymujesz.
Ze względu na cenę szkoły mają ograniczać w jakikolwiek sposób program
szkolenia?
Jeśli chodzi o ludzkie życie to nie ma, nie może być, kompromisów,
ja nie czuję się odpowiedzialny za to jak szkolą szkoły,
na jakim programie szkolenia się opierają i w jakim stopniu go realizują.
Od nadzorowania ich pracy i zatwierdzania programu szkolenia są
odpowiednie instytucje.
Tak jak nie wszyscy mają predyspozycje do latania,
tak nie wszyscy muszą być pilotami,
szkolenia mają być tanie bo ktoś chce latać?
żeby nie zabrakło klientów to nie mówić mu że ma coś zrobić w sytuacji
niebezpiecznej bo szkoda na to czasu?
Zamiast np. 10h teorii zróbmy 1h bo inaczej będzie drożej i nie będzie
klientów!
O taki kompromis ci chodzi?

Pozdrawiam
Pawelpoznan

PS
Ja chciałbym mieć Maserati ale mnie nie stać,
producent powinien iść na kompromis i sprzedawać taniej,
żeby wszystkich chętnych było stać na takie autko :-)
Nie stać mnie i tyle, trudno, wszystkiego mieć nie można,
choć szkoda :-)
MiG
2013-08-23 13:54:05 UTC
Permalink
Post by PawelPoznan
Post by MiG
PS. Do przemyślenia dorzucę jeszcze jedno. Załóżmy, że szkoła nie powinna puszczać kursantów w tak silną termę. Ok, być może.
Ale przecież to standard, wszyscy tak robią.
No może jednak, nie wszyscy.
Podaj przykład szkoły, która nie puści w powietrze człowieka po 2 etapach robiącego doszkolenie w idealny termiczny dzień. Bez żartów. I pls, bez argumentów, że był wypadek - jakby człowiek wiedział, że się przewróci to by sobie usiadł.
Post by PawelPoznan
A czy w tych wyjazdach chodzi o nalot?
Powinno chodzić raczej o naukę latania w termice, a nie ile kto h.
wylata więcej.
Na jedno wychodzi. Człowiek na takim etapie (po 2 etapach szkolenia) wie już wszystko teoretycznie. Musi ćwiczyć.
Post by PawelPoznan
Cena powinna być adekwatna do tego co otrzymujesz.
Jak sugerujesz, że nie jest, to to napisz. Ale musisz też napisać jakich konkretnie zmian na lepsze oczekujesz. Zmiana na lepsze "żeby nie było wypadków" się nie liczy.
Post by PawelPoznan
Ze względu na cenę szkoły mają ograniczać w jakikolwiek sposób program
szkolenia?
Naiwny jesteś. Już ograniczają. Wszystkie robią minimum wymagane przez zatwierdzony program szkolenia (o ile wiem wciąż jest jeden), większość uczy więcej, ale na pewno kalkulują przy tym koszty.
Post by PawelPoznan
Jeśli chodzi o ludzkie życie to nie ma, nie może być, kompromisów,
Gadanie. Taki bezkompromisowy program szkolenia wygląda tak: Uczeń z instruktorem jedzie na całe lato w południowe Alpy, latają w tandemie, albo razem skrzydło w skrzydło. Pierwsze kilkadziesiąt godzin uczeń lata samodzielnie (nie w tandemie) tylko popołudniu. Odpuszczają wszystkie dni z nie idealną pogodą. Szkolenie kończy się po wylataniu przez ucznia samodzielnie jakiś 100-200h. Koszt wyszkolenia - na moje oko jakieś 20 000 dla instruktora plus wszystkie koszty.
Post by PawelPoznan
ja nie czuję się odpowiedzialny za to jak szkolą szkoły,
Szkoły są pod dużą presją, żeby było "szybko łatwo i tanio". Ty być może nigdy tego typu opinii nie wygłaszałeś (nie chce mi się szukać), ale większość tak. Tylko później ci sami co gardłowali za tanim szkoleniem i przeciwko chciwym instruktorom, burzą się i obwiniają szkołę jak był wypadek. Ja widzę związek między tymi dwiema sprawami.
Post by PawelPoznan
Od nadzorowania ich pracy i zatwierdzania programu szkolenia są
odpowiednie instytucje.
Już się zasłaniasz instytucjami. Instytucje (OLC), zaakceptowały jeden program szkolenia (I i II etap) i jest to minimum jakie muszą szkoły spełnić. Pilot, który się zabił był na tzw III etapie, który nie jest regulowany żadnymi przepisami.
Post by PawelPoznan
Tak jak nie wszyscy mają predyspozycje do latania,
Tak.
Post by PawelPoznan
tak nie wszyscy muszą być pilotami,
Tak.
Post by PawelPoznan
szkolenia mają być tanie bo ktoś chce latać?
Moim zdaniem nie, ale większość tak uważa.
Post by PawelPoznan
Zamiast np. 10h teorii zróbmy 1h bo inaczej będzie drożej i nie będzie
klientów!
O taki kompromis ci chodzi?
Teoria jest tania. Nalot jest drogi. Poza tym źle mnie zrozumiałeś - ten kompromis już jest - ja osobiście byłbym zwolennikiem dłuższego, trudniejszego i droższego szkolenia. Ale idealne ono nigdy nie będzie.

Pozdrowienia,

MiG
misiekwce%
2013-08-23 14:51:47 UTC
Permalink
Cześć

Latałem w tym dniu ,startowałem ok 14 -tej z Kobali.Torbiło dość ostro ,mi tam nic nie deformowało (glajt D) ,ale widziałem parę sporych klap u gości na glajtach niższych klas.
Lądowałem po ok 1.5h z powodów osobistych .
Kupa pilotów startowała po 15-tej i pobujali do wieczora.Pamiętam pierwsze swoje wyjazdy w Alpy i respekt dla nich, i to jak wyszpejeni szykujemy się do startu , a Stefan ( szkoła w Sillian): spokojnie, za godz. -dwie będzie super, poczekajcie.
Może zabrakło tam na Stolu tekstu na starcie : panowie rześko jest ,czekamy...

Bardzo współczuję

Tomek Miś
misiek
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-23 14:57:43 UTC
Permalink
Michał, jednak jakieś wnioski z wypadku da się wyciągnąć. Według mnie pilot nie umiał, lub z powodu stresu nie był w stanie prawidłowo zareagować na rotację, z tych samych powodów nie użył zapasu, a latanie w ostrej termice powinno być dozwolone dla pilotów z większym doświadczeniem. Czyli trzeba większy nacisk kłaść na szkoleniu na te elementy, które związane są z aktywnym lataniem i użyciem zapasu, a jeśli chodzi o latanie termiczne to trzeba przestać reklamować szkoły ilością godzin i kilometrów jakie przylecieli kursanci bo to wywołuje ciśnienie w kierunku latania przelotowo a nie nauki podstaw.
MiG
2013-08-23 15:00:46 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Gotkiewicz
Michał, jednak jakieś wnioski z wypadku da się wyciągnąć. Według mnie pilot
Tylko nie wiem na jakiej podstawie. Nic przecież nie wiemy.

MiG
Zbigniew Gotkiewicz
2013-08-23 15:39:20 UTC
Permalink
Wiemy że dość długo opadał w rotacji i nie użył zapasu. Wiemy że był po drugim etapie i powinien znać techniki aktywnego pilotażu i zasady użycia zapasu. Wiemy że startował w mocną termikę. Są to trzy kluczowe elementy tego wypadku. Można snuć różne dodatkowe przypuszczenia, ale nie ma ku temu na razie żadnych przesłanek.

Zbyszek Gotkiewicz
Baron
2013-08-22 17:40:22 UTC
Permalink
Post by Baron
Ja wiem .Pilot był na 3-cim etapie u Pomarańskiego tego dnia tak torbiło że
wielu Pilotów po różnych atrakcjach poszło do lądowania Podobno warun był
kilerski
Podobno widziano wczoraj w Rudzie Śląskiej Elvisa...


Napisałem że podobno ,ale tego dnia latał tam kolega i pisze co mi przekazał a lata 15 lat to mu wierze.
Mam w domu strój Elvisa zapraszam
Baron
2013-08-22 17:41:56 UTC
Permalink
A jak sklada nemo to nie jest laminarnie
peter
2013-08-23 15:43:52 UTC
Permalink
Post by Baron
A jak sklada nemo to nie jest laminarnie
Mylisz się. Nemo składa się w super warunie. Jak każde skrzydło, gdy jest termika. Latałem tuż po tym jak na nemo kursant dostał 3/4. Wylądował blady i spocony. Wystartowałem zaraz po nim - super warun - szerokie mocne kominy.


pzdr

peter
Janusz
2013-08-23 18:38:42 UTC
Permalink
Post by peter
Post by Baron
A jak sklada nemo to nie jest laminarnie
Mylisz się. Nemo składa się w super warunie. Jak każde skrzydło, gdy jest termika. Latałem tuż po tym jak na nemo kursant dostał 3/4. Wylądował blady i spocony. Wystartowałem zaraz po nim - super warun - szerokie mocne kominy.
pzdr
peter
Wcale mu się nie dziwię ze był spocony :))))
Tylko że to chyba nie był super warun powiedzmy do nauki latania w termie. Owszem dla kogoś kto wylatał dobrych kilkadziesiąt godzin jak najbardziej.

Janusz
MyHa
2013-08-24 07:33:20 UTC
Permalink
Iwona po pierwsze bardzo mi przykro, że zginęła bliska Ci osoba, ale po drugie zginał też paralotniarz czyli jeden z nas.
Ciężko coś stwierdzić bez danych, dlatego dotarcie do naocznych świadków i zapisu z kamery, jeżeli to możliwe i jego analiza przez osoby najbardziej doświadczone jest najważniejsza przy wyjaśnianiu tego zdarzenia.

To, że nemo potrafi się złożyć to fakt:


Paweł
voice
2013-08-25 09:52:18 UTC
Permalink
Post by MyHa
To, że nemo potrafi się złożyć to fakt: http://youtu.be/YfERrIxpY-0
http://youtu.be/Peo5-_BqYrY
ba, mam film na którym spadochron dostaje klapę...

v.
Marcin Balon
2013-08-25 12:50:01 UTC
Permalink
Post by voice
Post by MyHa
To, że nemo potrafi się złożyć to fakt: http://youtu.be/YfERrIxpY-0
http://youtu.be/Peo5-_BqYrY
ba, mam film na którym spadochron dostaje klapę...
Drugi film jest o tym jak za wszelką cenę pomóc sobie w dostaniu klapy itp. Pilot po starcie w du... ma odejście na bezpieczną wysokość. Najważniejsze jest wsadzenie dupy w uprząż. A maty jakie są kazdy kto tam startował wie.
v.
Baron
2013-08-23 16:54:08 UTC
Permalink
pitolisz
peter
2013-08-23 17:13:25 UTC
Permalink
Post by Baron
pitolisz
Niestety nie - jest kilku świadków.
Polatasz trochę dłużej to zrozumiesz i może zobaczysz że każda szmata się składa.
Tylko jedne trochę trudniej i szybciej z tego wychodzą.


pzdr

peter
Baron
2013-08-23 17:23:04 UTC
Permalink
o a myślałem że już mnie nikt nie będzie chciał szkolic
pisz do mnie na priv co wiesz o lataniu potrzebuje mentora
peter
2013-08-23 17:37:41 UTC
Permalink
Post by Baron
o a myślałem że już mnie nikt nie będzie chciał szkolic
pisz do mnie na priv co wiesz o lataniu potrzebuje mentora
Jakiś problem z czytaniem i rozumieniem czytanego tekstu czy po prostu jesteś kretynem? Na pewno jedno z dwojga.


pzdr

peter
Baron
2013-08-24 11:51:40 UTC
Permalink
może myśleli że na klifie latają - pozdrawiam wszystkich ze stalowymi jajami
Dawid W.
2013-08-24 19:42:32 UTC
Permalink
startowalem tego dnia z Kobali (ok godziny 15:00), i rzeczywiscie bylo rzesko w powietrzu (spora turbulencja); natomiast co do nemo2 to widzialem jak sklada to skrzydelko nad kobala (13.08) w bardzo odobnych warunkach jak tego feralnego dnia, w ciagu 15 minut widzialem jak nemo2 dostalo 2 klapy i fronta, pomimo tych atrakcji pilot zaatakowal zmarzlego (czy gdzies dalej lecial nie wiem).


kondolencje dla rodziny zmarlego pilota.
Dawid W.
Jerry64
2013-08-25 18:03:38 UTC
Permalink
Hej,

To smutne gdy gnie ktoś z naszego kręgu znajomych, przyjaciół czy też jak w tym przypadku kolega pilot. Moje wyrazy współczucia dla rodziny.

W tym dniu robiłem swój pierwszy w życiu przelot z Kobali na Stola. Start ok 12.00 ze wschodniego startowiska.
Na starcie trochę kręciło termiką ale było wmiarę spokojnie za to w powietrzu torbiło dosyć mocno, warunki dla lubiących windę po starcie.

Podstawa chmur, zresztą nielicznych, to 2400-2500m Vario pokazało max wznoszenie 4, max.opadanie 4. Wiatr kręcił ale zazwyczaj wiał od wschodu. Bardzo sinie nosiło nad K. Hlavą i Mrzlym, z łatwością można było zrobić podstawę.
Niestety nad Stol nie udało się wlecieć, po drodze duszenia były bardzo silne.
Próbowałem wspiąć się do krawędzi Stola po zboczu, blisko drzew jednak noszenia były minimalne i wszystkich, którzy znaleźli się poniżej spłukiwało na okoliczne łąki. Pewnie umiejętności jeszcze nie te by autorytatywnie oceniać warunki ale podobne zdanie mieli piloci lądujący obok. Nie ryzykowali wykręcanie sie nad Stol.

Pozdrawiam
Jerry
kris
2013-09-08 05:31:37 UTC
Permalink
Witam,
Iwona, Przepraszam, że ciągnę temat.
Jestem początkującym pilotem (choć z uprawnieniami) i chcę w myśl zasady lotniczej poznać przyczyny itd. wypadku. W związku z tym trochę mnie dziwi ucichnięcie zagadnienia wypadku naszego rodaka i związane z tym wyjaśnienie, tak aby dla innych stanowiło to ostrzeżenie. Oczywiście zaraz odezwą się eksperci od wyjaśniania zagadnienia, ale niestety inni mogą podążać złą drogą nie wynosząc z tego śmiertelnego wypadku ostrzeżenia

Dla tych, którzy chcą dodatkowych informacji kieruję na forum międzynarodowe, można tam przeczytać opis (m.in. post tommi) i jakie pułapki kryje Stol.

http://www.paraglidingforum.com/viewtopic.php?t=59018

Krzysiek

Loading...