Discussion:
FLY OR DIE - Negatywka - artykul !!!
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jaro XS
2007-01-06 12:39:11 UTC
Permalink
Hej,

www.flyordie.com.pl

Zachecamy do zamieszczania komentarzy pod artykulem.

Pozdro

Jaro XS
Fly or Die Acro Team
uriuk
2007-01-06 14:51:30 UTC
Permalink
W zasadzie to nie jest artykul o negatywkach a o psychologicznych aspektach
barowych opowiesci wujow.
I musze sie zgodzic z Isiem w calej rozciaglosci.
Zreszta sprawa nie dotyczy tylko negatywek, a glownie "duzej klapy" zwanej
czesto "polowka".
Podobnie jak opisal to Isiu, wiekszosc problemow po klapie nie wynikala z
zachowania skrzydla, tylko panicznych reakcji pilotow, ktorzy znali ten stan
lotu wczesniej tylko z heroicznych barowych opowiesci. I wiedzieli, ze jak
nie skontruja, to czeka ich niechybna katastrofa. Wiec kontrowali z calych
sil, produkowali wlasnie negatywe i potem wieczorem, w knajpie, opowiadali
przejetym sluchaczom, jaki to straszny kataklizm ich spotkal.
Kiedys odseparowalem kursantow od tych wujow (latwo mi przyszlo, bo
szkolilem na lotnisku) i kazalem im te klapy robic na bezpiecznej wysokosci
(500-600 m).
Potem zawiozlem ich w gorki i jak sluchali wujowych opowiesci to mieli
wyrazny ubaw (choc mieli po 3-4 h nalotu). Wiekszosc z nich lata do tej pory
i nie demonizuje poskladania.


uriuk
Piotr Blachnik
2007-01-08 06:29:21 UTC
Permalink
Post by uriuk
Kiedys odseparowalem kursantow od tych wujow (latwo mi przyszlo, bo
szkolilem na lotnisku)
Och kochany, na lotnisku to Ty też czasami miewałeś niezły "element"... Staraj
się mniej generalizować ;-)

Przepraszam, że nie w temacie, ale po prostu nie wytrzymałem :D

Pozdrawiam!
PBl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
uriuk
2007-01-08 08:36:10 UTC
Permalink
Post by Piotr Blachnik
Och kochany, na lotnisku to Ty też czasami miewałeś niezły "element"... Staraj
się mniej generalizować ;-)
Przepraszam, że nie w temacie, ale po prostu nie wytrzymałem :D
Nie pisalem, ze na moim lotnisku nie bylo wujow, ale ze kiedus udalo mi sie
wyszkolic ekipe w odseparowaniu od wujow i wujowych opowiesci.

uriuk

Toro
2007-01-06 23:18:11 UTC
Permalink
W poście wyżej na tejże grupie pt."Paralotniarstwo na medal" jest link
do artykułu o tymże w Wikipedii. Czytam go i znajduję w cześci
Bezpieczństwo takie oto zdanie cyt."Paralotniarstwo często bywa
postrzegane jako sport dużo bardziej niebezpieczny, niż jest w
rzeczywistości."
Na waszej stronie z wyników sondy na temat: ile razy rzucałeś paczkę?
wynika jak na razie, że co prawie 4 pilot ją rzucał.
Zróbcie proszę jeszcze jedną sondę na pytanie: ile razy Cię poskładało?
Jestem ciekawy wyników:))))

Pozdrawiam
Toro
voice
2007-01-07 00:25:31 UTC
Permalink
Post by Toro
W poście wyżej na tejże grupie pt."Paralotniarstwo na medal" jest link
do artykułu o tymże w Wikipedii. Czytam go i znajduję w cześci
Bezpieczństwo takie oto zdanie cyt."Paralotniarstwo często bywa
postrzegane jako sport dużo bardziej niebezpieczny, niż jest w
rzeczywistości."
I to jest prawda. Jesli na wysokosci 1000 m (tysiaca metrow) mnie posklada
nagle tak ze pozostanie mi tylko uzycie zapasu to czy moglbys mi powiedziec
(wyliczywszy) ile mam sekund na rzucenie paczki ? gdybys to jeszcze
zestawili z analiza moich szans na ratowanie sie kiedy podczas jazdy
autostrada z szybkoscia 120 km/h nagle urwie mi sie kolo w samochodzie
bylbym wdzieczny :-))
Post by Toro
Na waszej stronie z wyników sondy na temat: ile razy rzucałeś paczkę?
wynika jak na razie, że co prawie 4 pilot ją rzucał.
Zróbcie proszę jeszcze jedną sondę na pytanie: ile razy Cię poskładało?
Jestem ciekawy wyników:))))
Mnie wiele razy, jak na razie niczego sobie nie polamalem (od 1996 roku).
"Poskladanie" uwazam za normalna konsekwence faktu latania na paralotni
gdzie nie ma ani jednego elementu ktory moglby aktywnie temu zapobiegac. Nie
bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Dzisiaj Onet podal ze w Krakowie
samochod wjechal w przystanek na ktorym stalo 4-rech ludzi. Gdybym nie latal
to byc moze stalbym na tym przystanku i byl jedna z ofiar. Moglbys
sprecyzowac intencje twojego pytania ? Dla mnie fakt ze glajt sie "sklada"
jest tak naturalne jak to ze zeby poleciec trzeba oderwac sie od ziemi, i
nie wyobrazam sobie zeby latajac nie akceptowac tego faktu. Jesli ktos tego
nie rozumie i nie potrafi zaakceptowac powinien sie przezucic na bierki
korespondencyjne i nie uzywac samochodu ktory znacznie wiecej przynosi ofiar
i krwi niz paralotniarstwo....
Jestem przekonany ze KAZDY aktywnie latajacy pilot zostal co najmniej kilka
razy mniej lub bardziej "poskladany". I co z tego ? Zaluzmy ze odpowiedz na
twoje pytanie brzmi "100%". I co z tego ? Populacja aktywnie latajacych
zmalala z tego powodu do zera ?
Zupelnie Cie nie rozumiem....

pozdrawiam
v.
ps. moze inaczej, zadajmy pytanie "ile razy po imprezie miales kaca" i juz
mamy gotowa odpowiedz na pytanie "czy uczestnictwo w imprezie niebezpieczne
jest" :-)
Jaro XS
2007-01-07 03:13:45 UTC
Permalink
W poście wyżej na tejże grupie pt."Paralotniarstwo na medal" jest link do
artykułu o tymże w Wikipedii. Czytam go i znajduję w cześci Bezpieczństwo
takie oto zdanie cyt."Paralotniarstwo często bywa postrzegane jako sport
dużo bardziej niebezpieczny, niż jest w rzeczywistości."
Na waszej stronie z wyników sondy na temat: ile razy rzucałeś paczkę?
wynika jak na razie, że co prawie 4 pilot ją rzucał.
Zróbcie proszę jeszcze jedną sondę na pytanie: ile razy Cię poskładało?
Jestem ciekawy wyników:))))
Pozdrawiam
Toro
jezeli jestes niedoswiadczony to odpowiedz brzmi 100%
jezeli jestes doswiadczony to odpowiedz brzmi 100%

czyli zawsze przynajmniej raz na jakis czas.

Glajt sie sklada taka jego konstrukcja i nie da sie temu zapobiec.
Mozna sie tego bac, lub przyzwyczaic, lub co wiecej latac co raz lepiej i
panowac nad skrzydlem by sie znacznie mniej skladalo, ale nigdy nie bedzie
to 100%. Raz na ruski rok zawsze mnie trafia podwiniecie i innego rodzaju
atrakcje, czy to latam normalnie czy trenuje akro.

Nastepna sonda bedzie:

Czy dolatujac do podstawy ?

a) lece na przelot...
b) nie dolatuje w ogole do podstawy :-)))))))))))))))
c) nie dolatuje nigdy do podstawy bo od razu zaczynam krecic akro, bo nie
moge wytrzymac
d) dolatuje do podstawy i wtedy zaczynam krecic
e) co to jest podstawa :-)))))))))))))))))))) - jestem uzalezniony od akro

:-)

Pozdrawiam

Jaro XS
Wojciech Maliszewski
2007-01-07 05:12:08 UTC
Permalink
Post by Jaro XS
Czy dolatujac do podstawy ?
a) lece na przelot...
b) nie dolatuje w ogole do podstawy :-)))))))))))))))
c) nie dolatuje nigdy do podstawy bo od razu zaczynam krecic akro, bo nie
moge wytrzymac
d) dolatuje do podstawy i wtedy zaczynam krecic
tu jest bład w zlozeniu tego zdania, powinno byc tak
d)dolatuję do podstawy i krece dalej.

dobrze mowie Sławek?

Wojtek
Fragles
2007-01-07 13:11:00 UTC
Permalink
Post by Wojciech Maliszewski
Post by Jaro XS
Czy dolatujac do podstawy ?
a) lece na przelot...
b) nie dolatuje w ogole do podstawy :-)))))))))))))))
c) nie dolatuje nigdy do podstawy bo od razu zaczynam krecic akro, bo nie
moge wytrzymac
d) dolatuje do podstawy i wtedy zaczynam krecic
tu jest bład w zlozeniu tego zdania, powinno byc tak
d)dolatuję do podstawy i krece dalej.
dobrze mowie Sławek?
Tak tak, tak dobrze się mówi, ale czasami mało różowo to wygląda, zobacz sobie
na OLC mój locik z 27.08.2006.

Fragles
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
jaro
2007-01-07 13:02:03 UTC
Permalink
Post by Toro
Zróbcie proszę jeszcze jedną sondę na pytanie: ile razy Cię poskładało?
Jestem ciekawy wyników:))))
Jeżeli ankieta ma dotyczyć pilotów latających na paralotniach - 100%
Jeśli tylko zlatujacych to nie wiem.

Kwestia jest komletnie bez sensu, bo paralotnia dzieki temu, ze sie sama
składa również jest również w stanie sama się rozłozyć, a nie np. połamać.

Dopóki nie zaakceptujesz tego, ze podwiniecia paralotni są naturalna
konsekwencja latania w termicznym powietrzu (a więc latania, nie
zlatywania) nie bedziesz latał. Strach przed "wyskładaniem" bedzie cię
skutecznie paralizował i zamiast latać w kierunku silnych noszeń,
będziesz stamtąd uciekał.

W powszechnie cytowanym powiedzeniu - uwaga konkurs "kto to powiedział":
"nie ma torby, nie ma glajchy" jest sporo prawdy. Niestety dla
nieoswojonych.

jaro na dobrej drodze
Toro
2007-01-07 23:58:34 UTC
Permalink
Wywołany temat, to była z mojej strony żartobliwa próba marketingu, w
tym przypadku strony Jarka, by zachęcić do częstego jej odwiedzania.
Teraz Jarek może umieści banery reklamowe i mam nadzieję, że podzieli
się ze mną zarobioną forsą ;)

Odnośnie postów na wywołany temat, to chcę zauważyć, że wyrażały wasz
wysoki stopień akceptacji ryzyka w tym sporcie, ale generalnie jest on
uważany za niebezpieczny. Taka grupa z odchyleniem od powszechnie
uznanych norm, jak my, występuje w każdym społeczeństwie. Nie znaczy to
wcale, że należy jej wierzyć:))

Pozdrawiam
Toro
Loading...