Użytkownik "mielec" napisał
Post by mieleczakładałem, że właściwy rozmiar zostaje u Klienta więc sprawy robią
się mniej skomplikowane i kosztowne :)
No, ale co będzie jeśli klient nie kupi egzemlarza którego testował trzy
tygodnie? Zapłaci 2000 zł za użyczenie? Jest pewne wyjście z tej sytuacji.
Zakładając, że skrzydło traci na wartości 20 procent rocznie można
zaryzykować odzyskanie tych pieniędzy poprzez wypożyczanie glajta i jego
sprzedaż po roku. Ponieważ przy cenie 100 zł dziennie pewnie klienci by
zapoznawali się ze skrzydłem góra 3 dni, to trzeba założyc 5 - 6 takich
testujących w ciągu roku, żeby impreza domkneła się finansowo. Nie ma w tym
zysku bezpośredniego z zainwestowanych pieniędzy, ale może byc pośredni,
jesli klient kupi skrzydło. Problem w tym, żeby kupował skrzydło tam, gdzie
go wypróbował :)
Post by mielecproducent zakłada przedział od 3,1 do 4,1 ale u innego producenta w
skrzydle podobnej klasy i wielkości mamy 2,7 do 5,4!
wniosek mi się nasuwa to, że chcę latać na bezpiecznym skrzydle więc
nie polecę z masą inną od tej, z którą skrzydło było testowane bo
wyniki testów są wiarygodnym źródłem informacji. a to jaki charakter
ma skrzydło mniej lub bardziej dociążone muszę niestety sprawdzić w
naturze co jak wyżej napisałeś na razie jest za drogie i producenta i
dilerów nie stać.
Testy wypaczyły treść pojęcia "bezpieczne skrzydło". Piloci nie potrafiąc
zachować ELEMENTARNYCH zasad bezpieczeństwa oczekują od skrzydła, że za nich
załatwi ten problem. Ty sam latałeś w warunkach, w któych nie powinieneś. To
tak, jakbyś kupował bezpieczne auto, bo często zdarzają ci się czołówki. Ja
powtarzam do znudzenia, a na przykład Toni umieścił tą prawdę w swoim
podpisie, że bezpieczeństwo nie zależy od skrzydła, ale od pilota. Wybór
skrzydła odpowiedniego do swoich umiejętności jest tylko jednym z elementów.
Podobnie, jak dobór obciążenia powierzchni. Z pewnością większe obciążenie
powierzchni wymaga większych umiejętności. Wydaje mi się też, że większe
powierzchnie można bardziej obciążyć, czyli jeśłi skrzydło o powierzchni 31
m będzie dobrze latać z obciążeniem 5 kg, to ten sam model o powierzchni 23
metry może przy takim obciążeniu zachowywać się gorzej. I powracając do
testów, szczególnie dla skrzydeł z profilami samostatecznymi. Są one
zupełnie nieadekwatne do wartości użytkowych tych skrzydeł i sposobu ich
użytkowania. Testy te są robione jedynie dlatego, aby klient chciał kupić
skrzydło bo wyniki testu w niewielkim stopnu przekładają się grupę docelową.
O tym informuje producent, ale jak zwykle tępy klient patrzy na dehafały a
nie na to dla kogo skrzydło jest przeznaczone przez konstruktora. Taka
paranoja o której wiadomo od lat. Testy są dla producentów, a nie dla
klientów. Bo ci i tak w większości niewiele z nich rozumieją. natomiast
większośc pilotów nie ma pojęcia o takich ISTOTNYCH parametrach decydujących
o bezpieczeństwie jak wydłużenie, obciążenie powierzchni, nalot. Gdy pytam
się pilotó o te parametry to najczęściej nie wiedzą, że jest coś takiego. A
gdy pytam o powierzchnię skrzydłą, to mi w najlepszym wypadku mówią jakieś
literki. To jest dom wariatów, a nie lotnictwo.
Zbyszek